Wracamy do gospodarstwa państwa Młynarczyków z miejscowości Złota Góra w gminie Łyse (pow. ostrołęcki), żeby sprawdzić, czy udaje się uprawiać kukurydzę i uzyskiwać zadowalające plony działając, w jak największym stopniu w zgodzie z naturą.
Szybkie i wyrównane wschody
Cała produkcja roślinna podporządkowana jest w gospodarstwie państwa Młynarczyków pod potrzeby stada bydła. Gospodarują oni na głównie słabych glebach V i VI klasy, lekkich i bardzo lekkich. Od kilku lat w swoich działaniach opierają się na systematycznie rozbudowywanej technologii Plocher.
26 kwietnia na 12 ha została zasiana kukurydza. Rolnik wspomina, że był mile zaskoczony, że już 8 dni po siewie kukurydza zaczęła wschodzić. Wschody były bardzo wyrównane. Hodowca z pomocą doradców wybiera i sprawdza różne odmiany kukurydzy i w kolejnych latach sieje te, które sprawdzą się najlepiej na słabych, lekkich i bardzo lekkich, glebach.
– Być może powodem tak szybkich wschodów było to, że w tym roku zastosowałem płytszy siewu. Gleba była wilgotna, temperatura odpowiednia, a prognozy pogody także sprzyjały wchodom. Nasiona posialiśmy na głębokość ok. 4-5 cm. Przy siewie kukurydzy i innych pracach polowych współpracujemy z kuzynem i kolegą. Każdy z nas ma swój sprzęt i pomagamy sobie przy natężeniu prac polowych. Dzięki takiej współpracy wszystko robimy szybko, sprawnie i jest to bardziej ekonomiczne. Mamy mały czterorzędowy siewnik, który na nasze potrzeby w zupełności wystarcza, więc sami siejemy kukurydzę – wyjaśnia rozmówca.
Fot. 1. Piotr Młynarczyk właściciel rodzinnego gospodarstwa w miejscowości Złota Góra w gminie Łyse (powiat ostrołęcki)
Odmiany o podwyższonej tolerancji na okresowe niedobory wody
Po raz pierwszy właściciele gospodarstwa zdecydowali się przetestować kukurydzę odmiany P8904, P9241 i P9255 z hodowli Pioneer. Kolejną wysianą odmianą jest Stalone firmy Saaten Union o FAO 250, doskonale sprawdzająca się na stanowiskach o niskim potencjale plonotwórczym i w warunkach stresowych. Wysiane odmiany mają różne FAO od 250 do 280, będzie to także cenna wskazówka na kolejne lata, które FAO będzie plonowało najlepiej.
Fot. 2. Całe stado liczy ok. 80 szt. w tym 45 krów, mleko odbiera Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy
Wybrane przez rolnika odmiany kukurydzy firmy Pioneer zostały przygotowane w technologii Optimum AquaMax, co według firmy hodowlanej ma zapewnić intensywne kwitnienie, lepszy efekt stay – green, czyli dłuższy czas i możliwość wzrostu. Mieszańce te wyróżniają się także podwyższoną tolerancją na okresowe niedobory wody, dzięki temu, że rośliny te mają jeszcze bardziej rozbudowany system korzeniowy, który może czerpać wodę głęboko z gleby. Odmiana P8904 jest numerem jeden w badaniach COBORU 2022. W grupie średnio wczesnej uzyskała 106% wzorca. Jej rośliny posiadają mocne łodygi są bardzo zdrowe i wysoko tolerancyjne na głownie pylące. Poza tym dobrze plonują w warunkach stresu związanego z suszą i doskonale adoptują się do różnych warunków klimatyczno-glebowych.
CZYTAJ WIĘCEJ
Diabeł tkwi w szczegółach
Pole pod uprawę kukurydzy zostało podzielone na dwie części. Na jednej z nich wiosną zastosowano nawożenie organiczne obornikiem w ilości 25 ton/ha, który następnie został wy mieszany broną talerzową. Tam gdzie nie było obornika, czyli na drugiej części, gleba została spulchniona broną talerzową, a przed samym siewem rolnik wylał gnojowicę.
– Przy aplikacji gnojowicy trzeba pamiętać o szczegółach, czyli o tym, aby jeszcze tego samego dnia wymieszać ją z glebą. Chodzi o to, że warstwa wylanej gnojowicy jest cienka, więc szybko wysycha. Poza tym uciekają z niej cenne składniki pokarmowe. Dzięki współpracy z innymi rolnikami, jesteśmy w stanie wymieszać gnojowicę z glebą w ciągu 1 godziny od aplikacji, a po kolejnych 2 godzinach pole jest wałowane. Siew odbywa się więc na drugi dzień po wylaniu gnojowicy na pole – wyjaśnia rolnik.
Rozmówca podkreśla, że pod kukurydzę od kilku lat nie stosuje nawożenia mineralnego, gdyż nie ma takiej potrzeby. Regularne badania gleby pozwalają na bieżąco monitorować zasobność gleby w składniki pokarmowe. Okazuje się, że dzięki nawozom organicznym gleba ma wystarczającą ilość fosforu i potasu.
Fot. 3. Priorytetem jest odbudowanie życia biologicznego i hodowcy doskonale wiedzą co są w stanie wyprodukować sami z własnych zasobów
– Tak naprawdę, jakby rzetelnie policzyć obornik i gnojowicę, którymi zasilam pola pod kukurydzę, to składników jest wystarczająco, grzechem byłoby coś tam jeszcze sypać. Poza tym eksperci podają, że 50% azotu występującego w gnojowicy jest łatwo dostępne dla roślin, a potas i fosfor przyswajany jest w podobnym stopniu, jak ten z nawozów mineralnych – wylicza Piotr Młynarczyk.
Fot. 4. Właściciele gospodarstwa zdecydowali się przetestować kukurydzę z hodowli Pioneer, wybrano odmiany P8904, P9241 i P9255
Warto wspomnieć, że skład chemiczny gnojowicy zależy od rodzaju zwierząt, ich wieku oraz sposobu żywienia. Przyjmuje się, że w 1 m3 gnojowicy znajduje się przeciętnie 3-4 kg azotu, 2-3 kg fosforu (P2O5), 3-4 kg potasu (K2O), około 2 kg wapnia (CaO) i około 1 kg magnezu (MgO).
Zabieg herbicydowy wykonano po siewie preparatem Adengo 315 SC, warunki pogodowe i uwilgotnienie gleby było odpowiednie, więc rolnik ma nadzieję, że nie wystąpi zachwaszczenie wtórne.
Fot. 5. Kukurydza zaczęła wschodzić 8 dni po siewie, wschody były bardzo wyrównane, rolnik ma nadzieję, że nie będzie już przymrozków
– W ubiegłym roku kukurydzę od chwaszczałem po wschodach. Pogoda średnio sprzyjała i chwasty wyrządziły mi sporo szkód, dlatego w tym roku zdecydowałem się na zabieg doglebowy. Ale jestem też przygotowany na ewentualną poprawkę herbicydami działającymi nalistnie – deklaruje rozmówca.
Ze specjalnych dodatków w fazie 5-6 liści plantator stosuje preparat Plocher specjalny – liść (me), którego zadaniem jest wspieranie własnej aktywności liści. Preparat uaktywnia także biologię gleby korzystającą z wolnego azotu.
Tab. 1. Wartości nawozowe Plocher gnojowicy na makro-mikro oraz kwasy humusowe w Gospodarstwie Rolnym Parzych. 2 lata we współpracy z Plocherem – całościowym konceptem do hodowli i uprawy
Własna fabryka najefektywniejszych nawozów z natury
Systematyczne badania potwierdzają wzrost wartości nawozowych gnojowicy i obornika, które w prosty sposób można przeliczyć na konkretne wartości wyrażone w złotych. Do momentu wysłania artykułu do druku hodowca ze Złotej Góry, nie otrzymał jeszcze wyników badań wartości nawozowej Plocher gnojowicy. Ale żeby zobrazować o jakich parametrach i wartościach mowa posłużymy się wynikami badań z sąsiedniego gospodarstwa Andrzeja i Adriana Parzych z pow. ostrołęckiego. Gospodarstwo także pracuje w powyższej technologii, dzięki temu udało się doprowadzić glebę do wysokiej żyzności pozwalającej na znaczne obniżenie nawożenia mineralnego oraz częściowe wyeliminowanie środków ochrony roślin. Priorytetem jest odbudowanie życia biologicznego i hodowcy doskonale wiedzą co są w stanie wyprodukować sami z własnych zasobów. A kolejnym etapem jest produkcja zdrowych roślin zapewniająca wysokiej jakości pasze dla zwierząt.