Przed świętami rynek zupełnie się rozszalał. Niemiecka giełda bije rekordy, na tak zwanej dużej - środowej giełdzie, która to wyznacza trendy na całym europejskim rynku.
Notowania sięgnęły 1 euro 95 centów za kilogram, na małej piątkowej przekroczyły 2 euro. Tak drogo jeszcze nie było.
Nasze zakłady nie mogły pozostać w tyle i podniosły stawki najczęściej o 20 groszy za kilogram. I tak za klasę S według oficjalnych cenników rolnicy dostają dziś powyżej 7,5 zł. Za klasę E o 10 groszy mniej. Również klasa U przekracza 7 złotych, R-ka coraz bliżej tej granicy. Jednak, gdy ktoś odstawia duże partie po kilkaset sztuk, negocjuje stawki bardzo bliskie 8 złotym za kilogram.
Jak zawsze, gdy ceny rosną rolnicy wstrzymują się ze sprzedażą, licząc na jeszcze korzystniejsze stawki, ale tak się dzieje tylko tam, gdzie ASF jest jeszcze daleko. Zdecydowanie mniej ubojnie płacą w regionach z ograniczeniami. Rolnicy, których hodowle zlokalizowane są w ich sąsiedztwie starają się pozbyć towaru jak najszybciej. Tak jest na zachodzie kraju, gdzie rosną obawy o rozszerzenie stref.
Źródło: TVP Agrobiznes