Od momentu pojawienia się pierwszego ogniska HPAI w Polsce w sezonie jesienno – zimowym 2019/2020 władze weterynaryjne w ramach dochodzenia epizootycznego próbowały ustalić źródło zakażeń wirusem ptaków utrzymywanych na profesjonalnych fermach drobiu.
Można było tylko przypuszczać, że wirus został wprowadzony do kraju najprawdopodobniej za pośrednictwem dzikich ptaków migrujących. Warto zaznaczyć, że w odniesieniu do dzikich ptaków, wirus wykrywany jest przede wszystkim u ptaków związanych ze środowiskiem wodnym, choć stosunkowo liczne przypadki odnotowywane są również u ptaków drapieżnych. Wiedza na temat występowania HPAI u ptaków dzikich pozwala ocenić stopień ryzyka zakażenia na danym terenie dla drobiu utrzymywanego w gospodarstwach. Dlatego bardzo ważne jest zgłaszanie takich zdarzeń - padnięcia dzikich ptaków, ale przede wszystkim dzikich ptaków z grupy ryzyka, takich jak łabędzie czy ptaki drapieżne, które żerują na padlinie ptaków wodnych, zakażonych wirusem.
Jak tłumaczą eksperci z Krajowego laboratorium referencyjnego ds. grypy ptaków w PIWet-PIB w Puławach, do zakażenia drobiu dochodzi przez kontakt bezpośredni lub pośredni z ptactwem dzikim, np. przez użytkowanie zbiorników wodnych lub terenów, na których znajdują się odchody dzikich ptaków.
Wirus wydalany jest przez dzikie ptaki, w dużych ilościach w odchodach oraz w wydzielinie z jamy dziobowej. Wirus może przeżyć w wodzie i innym wilgotnym środowisku przez wiele dni, a nawet tygodni, szczególnie w niskiej temperaturze. Należy pamiętać, że wirus w kale przeżywa od 7 (20°C) do 35 dni (4°C), a w środowisku wodnym od kilku dni (<20°C) do co najmniej 60 dni (4°C).
Zbiorniki wodne, na których przebywały dzikie ptaki, mogą być w miesiącach jesienno-zimowych długotrwałym źródłem zakażenia dla drobiu. Dlatego woda uznawana jest jako główne źródło zakażenia dla ptaków fermowych. Do zakażenia może dojść poprzez korzystanie ze zbiorników wodnych, na których bytowały ptaki dzikie, ale również za sprawą innych wektorów.
Bardzo ważnym źródłem zakażenia może być słoma zawierająca odchody dzikich ptaków i stosowana jako ściółka do dościelania w obiektach, w których utrzymywany jest drób. Niezwykle istotne, aby w okresie wysokiego ryzyka nie tylko utrzymywać ptaki w zamknięciu, ewentualnie na ogrodzonych i ściśle kontrolowanych wybiegach, ale należy też właściwe zabezpieczać słomę pod szczelnym przykryciem lub dezynfekować z zewnątrz baloty środkami dezynfekcyjnymi, które można stosować w obecności ptaków.
W szerzeniu się zakażeń pomiędzy fermami drobiu dużą rolę odgrywa człowiek (wektor mechaniczny), gdyż wirus łatwo przenosi się na odzieży, sprzęcie czy środkach transportu. Wskazywana jest również rola gryzoni oraz zwierząt towarzyszących jako potencjalnych mechanicznych wektorów wirusa.
Nieudowodnioną, ale realną drogą przenoszenia zarazka, szczególnie między blisko siebie położonymi kurnikami, jest droga powietrzna. Przy wysokiej wydajności systemów wentylacyjnych i dużej ilości wirusa w środowisku kurnika, mało realne wydaje się niedopuszczenie do jego przeniesienia pomiędzy obiektami, nawet przy zastosowaniu bardzo restrykcyjnych zasad bioasekuracji.
Źródło: kipdip