W stanie Indiana w Stanach Zjednoczonych na jednej z komercyjnych ferm indyków wykryto wirusa HPAI. Wywołało to znaczny niepokój w środowisku drobiarskim. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że rozprzestrzenianie się grypy na amerykańskich fermach namiesza na globalnym rynku drobiarskim. Zagrożone są rynki na całym świecie, gdyż ostatnia epidemia, jaka miała miejsce w USA w 2015 roku zaowocowała ogólnoświatowym kryzysem.
Na terenie Stanów Zjednoczonych zaostrzane są środki bezpieczeństwa, restrykcyjne procedury wdrażają najwięksi gracze drobiarskiego rynku w USA. Eksperci ds. grypy ptaków uważają, że prawdopodobnie dzikie ptaki rozprzestrzeniają wirusa H5N1 ze wschodniego wybrzeża, gdzie niedawno potwierdzono pierwszy od 2016 roku przypadek zakażenia wysoce zjadliwym wirusem grypy ptaków u dzikiej kaczki. Naukowcy zakładają, że dzikie ptaki ze wschodniego wybrzeża mogły kontaktować się z ptactwem, które przelatuje przez ścieżkę migracyjną zwaną Mississippi Flyway i obejmuje Indianę oraz kluczowe stany produkujące drób (Mississippi, Alabama). Chiny, Korea Południowa i Meksyk wprowadziły zakaz importu ze stanu Indiana. Na szczęście dla Amerykanów, w 2020 roku Chiny zadeklarowały, że w sytuacji, gdy w USA zostanie wykryte ognisko grypy ptaków, Pekin nie wprowadzi zakazu importu drobiu i jaj dla całego kraju (jak to miało miejsce w roku 2015), a jedynie ograniczy się do stanu, w którym potwierdzono ognisko choroby.