Archiwum
Odwiedziliśmy gospodarstwa laureatów naszego konkursu
Dziękujemy wszystkim prenumeratorom Hodowcy Bydła, którzy wzięli udział w naszym konkursie czytelniczym. Rozlosowaliśmy cztery nagrody główne (Elektroniczny wykrywacz mastitis, Elektroniczny wykrywacz rui i wczesnej ciąży oraz dwa mobilne zestawy do wlewów dożwaczowych) oraz 50 nagród pocieszenia (nazwiska laureatów umieszczone zostały w HB 7-8/2012). Wydają się to być niewielkie prezenty np. w porównaniu do tych oferowanych przez jedno z czasopism rolniczych, gdzie główną nagrodą jest samochód terenowy lub ciągnik. Nasza redakcja jednak stara się podkreślać swoje mocne strony. Jedną z nich jest niewątpliwie ścisła specjalizacja w kierunku produkcji mleka i żywca wołowego. Co miesiąc dzielimy się wiedzą wyłącznie na temat produkcji bydlęcej na ponad 80 stronach czasopisma. Do tego w ciągu roku z myślą o naszych czytelnikach wydajemy bezpłatne suplementy tematyczne nt. przygotowywania kiszonek, zielonek, produkcji mleka czy krów długowiecznych.
Ponieważ nasza redakcja mieści się w północno-wschodniej Polsce wszędzie mamy daleko, blisko mamy jedynie do stolicy oraz nad Zatokę Gdańską. Taka lokalizacja zadecydowała o wyborze laureatów naszego konkursu, których odwiedziliśmy osobiście i dostarczyliśmy nagrody – pozostałe zostały wysłane pocztą. Przy okazji naszych służbowych wojaży po Polsce odwiedziliśmy gospodarstwa p. Krzysztofa Parucha oraz p. Jolanty Glazer-Rak.
Jednym z gospodarstw, które znalazło się po trasie naszego redakcyjnego auta (podczas podróży na seminarium drobiarskie do Kołobrzegu) było gospodarstwo Krzysztofa Parucha z miejscowości Brzeźno w woj. zachodniopomorskim, które to okazało się być niezwykle interesujące. Z 60 ha użytkowanych w gospodarstwie, 30 stanowią użytki zielone, gdzie połowa to pastwiska. Jako jedne z niewielu już gospodarstw w Polsce nie uprawia kukurydzy i nie stosuje tej paszy w żywieniu bydła. Krzysztof Paruch posiada stado zachowawcze krów czarno-białych. Na każdą sztukę otrzymuje dotację w wysokości 1040 zł rocznie. Średnia wydajność krów w stadzie wynosi 5000 litrów, o zawartości tłuszczu 4,3-4,7% oraz białka 3,1-3,36. W programie ras zachowawczych p. Krzysztof uczestniczy już trzeci rok. Jak każe ustawa, aby otrzymać na stado specjalne dofinansowanie należy korzystać z usług PFHBiPM w zakresie prowadzenia kontroli użytkowości mlecznej. Pan Krzysztof na modernizację gospodarstwa uzyskał także dofinansowanie z funduszy strukturalnych. W pierwszym etapie zakupił ciągnik, prasę, owijarkę, agregat uprawowo-siewny, opryskiwacz, natomiast w drugim wóz asenizacyjny, przetrząsarkę do sianokiszonki i zgrabiarkę, pług, agregat talerzowy oraz ciągnik z ładowaczem czołowym. Wszystkie urządzenia wykorzystywane są w gospodarstwie rodzinnym do uprawy roli. Fundusze na tego typu inwestycje uzyskać było stosunkowo łatwo, rodzina wszystkie wnioski wypełniała we własnym zakresie, nie korzystając z doradców. Krowy żywione są paszami pochodzącymi z użytków zielonych, jako pasza treściwa stosowane jest żyto oraz owies. Krowy przebywają niestety w starej oborze, ale rasa nizinna czarno-biała jako rdzennie polska utrzymywana jest w takich warunkach od dziesiątków lat. I wydaje się być szczęśliwa. Państwo Paruchowie planują jeszcze w najbliższej przyszłości modernizację obory.
Gospodarstwo w Brzeźnie wywarło na nas bardzo dobre wrażenie. Młody gospodarz, zadowolony i zaangażowany w swoją pracę, gospodarujący na 60 ha, posiadający 16 krów dojnych rasy czarno-białej w programie ochrony zasobów genetycznych. Mamy pewność, że nagroda nasza trafiła w dobre ręce i nie będzie pokrywała się kurzem w przydomowej szopie, ale będzie używana w codziennej produkcji.
Kolejną nagrodę w naszym konkursie czytelniczym (zestaw do drenchingu firmy BASKO) otrzymała pani Jolanta Glazer-Rak z Lubska (gospodarstwo na trasie do Getyngi).
Gospodarstwo państwa Glazerów od niedawna specjalizuje się w chowie bydła rasy montbeliarde. Zacielone jałówki zajęły miejsce zwolnione po zlikwidowanej hodowli koni. Dostosowanie obiektu i zakup materiału hodowlanego państwo Glazerowie sfinansowali kredytem, dlatego mąż p. Jolanty pracuje jako kierowca TIR. Drugie źródło dochodów zwiększa bezpieczeństwo finansowe. Na szczęście pomocą w obejściu służą wciąż rodzice. A już powoli gospodarstwem interesuje się córka p. Jolanty. Prawdziwie rodzinne gospodarstwo. Gratulujemy wygranej i życzymy powodzenia!
Redakcja