Strefa Drób

Koniec Świata

Media i wieszcze zapowiadali koniec Świata i wiele wskazuje na to, że będzie. Szczerze powiedziawszy, to osobiście czekam nań już od kilku lat.

 

 

 

Koniec Świata oznacza w tym względzie koniec pewnego systemu gospodarczego, zwanego realnym socjalizmem. Tym, którzy przyzwyczaili się do myślenia, że on (socjalizm) skończył się dawno temu uprzejmie donoszę, że skończył się czerwony, a opanował nas (w Europie) niebieski – Euro-Socjalizm.
Coraz trudniej jest znaleźć zwolenników Euro, jako przyszłej waluty dla Rzeczpospolitej. Ostatnią publikację na ten temat udało mi się znaleźć z lipca 2012 (!!), gdzie 2/3 ankietowanych opowiedziało się przeciwko przyjmowaniu Euro – i chwała Bogu!
Kiedy kilka lat temu mówiłem o tym publicznie, byłem odżegnywany od czci i wiary. Teraz staje się to Euro-Faktem, a w Hiszpanii wprowadzają swoje własne pieniądze – bo mają dla nich większą, a co najważniejsze REALNĄ wartość. Ciekawym skutkiem ubocznym tej zmiany jest automatyczna likwidacja wszystkich podatków – Hiszpania odżywa gospodarczo, bo nie ma systemu fiskalnego dla walut lokalnych!!
Jeszcze trochę i niepotrzebne okażą się rządy, ministerstwa i całe te Euro_Socjalistyczne dyrdymały – koniec Świata jest faktem! Koniec znanego porządku (a właściwie Znanego Bałaganu) rzeczy..
W nowych czasach przyda się stara wiedza. Stara wiedza, czyli umiejętność liczenia i zarządzania rzeczywistym majątkiem.
Kiedy w 2002 roku korzystając z okazji pojechałem zobaczyć, jak hoduje się krowy w USA olbrzymie wrażenie zrobił na mnie fakt, że właściciel farmy 450 krów był wyposażony w … KALKULATOR. Do całej swojej hodowli podchodził matematycznie, za pomocą prostych obliczeń i danych o produktywności pochodzących z komputerów. Na innej farmie (400 krów) właściciel cieszył się z 3% wzrostu rentowności produkcji z powodu wprowadzenia 4 udoju dla pierwszej grupy.
Liczenie ma kolosalną przyszłość! Jednak trzeba jeszcze umieć liczyć... To jest sztuka, którą posiada niewielu.
Jak wykazały badania psychologiczne, „racjonalność” wyborów konsumenckich ma niewielki związek z matematyką. Okazuje się, że nasycani procentami (w sensie statystycznym – chociaż kto wie, może nie tylko?) i wskaźnikami „w oparciu o prognozy” przestaliśmy liczyć złotówki. Jeżeli można coś, co w sklepie za rogiem kosztuje 100 zł, kupić w „markecie” za 80 zł – jedziemy do marketu – nie patrząc nawet, że podróż i zainwestowany czas wyniosą więcej niż 20 zł. Jest 20% (!!) taniej!!
Skąd wiem, że chodzi o procenty? Bo wg tych samych badań, gdybyśmy mieli jechać do marketu po coś za 480 zł, bo w sklepie za rogiem kosztuje 500 zł – to już kupimy w sklepie za rogiem. Logiczne? Oczywiście, że nie, kiedy się myśli kwotami, a nie procentami!!
Wobec powyższego KONIEC ŚWIATA (przez niektórych określany, jako Święto Ruchome) wymaga od tych, którzy chcą jeszcze pożyć, umiejętności liczenia.
Niestety, edukacja finansowa i szacunek dla ekspertów u Nas leży. Ważniejsze od tego, czy ktoś mówi logicznie czy nie, jest nazwisko. Wykreowane przez media, łączy się z posłuchem – jak kogoś nie ma w telewizorze – to znaczy się, że...
No właśnie – tutaj też jest dobry moment na przewartościowanie. Zachęcam do sprawdzenia. Nie wszystkie oszczędności w produkcji przynoszą ZYSKI w dochodach. A niektóre Inwestycje (czasami mylone z kosztami – bo trzeba wydać złotówki) generują DOCHODY. Nie wszystko, co nowe i modne jest lepsze, co oznacza, że trzeba to przeliczyć i sprawdzić.
Najbogatsi ludzie wiedzą, że oszczędzanie ma swoje granice, cięcie kosztów ma swoje granice, a inwestować lepiej jest za pożyczone pieniądze, niż za swoje. To się nazywa „dźwignia finansowa” – ciekaw jestem ilu z czytelników, zna to pojęcie? Bardzo na to liczę, że w tym Nowym Świecie, który zbliża się wielkimi krokami powrócą stare wartości, jak honor, słowność, uczciwość i życzliwość. Mam nadzieję, że powróci też MYŚLENIE – samodzielne, a nie zbiorowe papugowanie bezmyślnie zasłyszanych opinii.
Kiedyś słyszałem, że kiedy się żabę wrzuci do gorącej wody – to ona wyskoczy. Kiedy jednak włoży się ją do zimnej wody, da się ugotować. Politykom prawie się udało nas ugotować. Coraz nowe przepisy, koncesje, ograniczenia powoli zabierały nam wolność, a my, niczym mało rozumne stado, dawaliśmy się podgrzewać obietnicami o „bezpieczeństwie”. Banjamin Franklin – jeden z najwybitniejszych etyków XIX wiecznej Ameryki powiedział, że „za każdym razem kiedy w imię bezpieczeństwa oddajemy część naszych swobód obywatelskich – skazujemy się na utratę wolności”.
Koniec Świata, jak go rozumiem w sensie ekonomicznym, już nastąpił. Wracamy do praw naturalnych, „z próżnego i Salomon nie naleje”, więc dbajmy o to, co jest – bo w tym są nasze zasoby. Każdy człowiek ma czaszkę, a w niej super wydajne urządzenie. Wykorzystujmy ten zasób RACJONALNIE, matematycznie. Logiczne i spójne myślenie jest dostępne dla każdego. Wymaga pewnego wysiłku, jednak samodzielność myślenia daje dużo przyjemności i mnoży korzyści. Czego sobie, Państwu (w sensie: Czytelnikowi) i całemu Światu życzę w 2013 roku z całego serca!


Robert Nowakowski

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.