Najczęściej czytalne

Józef Krzyżewski
Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt Polskiej Akademii Nauk w Jastrzębcu

Duży postęp, jaki dokonał się w ostatnich kilkunastu latach w hodowli odmian mieszańcowych kukurydzy oraz w dostosowaniu ich do warunków klimatyczno-glebowych spowodował, że uprawa tej rośliny na cele paszowe jest możliwa praktycznie na terenie całego kraju. W związku z tym kiszonki z całych roślin zbożowych w czystym siewie lub w mieszance z roślinami strączkowymi zostały trochę zapomniane i zepchnięte na margines. Ta forma produkcji i konserwacji pasz zapoczątkowana została w krajach Europy Zachodniej, głównie w Niemczech, stąd nazwa GPS (niem: Ganzephlanzensilage) i w krótkim okresie czasu stała się alternatywą dla buraków pastewnych i półcukrowych, których produkcja jest bardzo pracochłonna i mało efektywna.

Wartość pokarmowa GPS jest zbliżona do wartości pokarmowej kiszonki z kukurydzy. W porównaniu z typową kiszonką z całych roślin kukurydzy charakteryzuje się wyższą zawartością białka i niższą o ok. 10-15% koncentracją energii. W niektórych latach i rejonach naszego kraju kukurydza, która jest rośliną ciepłolubną dnia krótkiego, nie pozwala na uzyskanie zadowalającego plonu. Ponadto warto dodać, że kukurydza uprawiana przez wiele lat w monokulturze na tym samym polu przyczynia się do degradacji gleby a stosowanie przy jej uprawie wysokich dawek nawozów mineralnych i środków ochrony roślin sprzyja gromadzeniu się w glebie ich pozostałości, co wpływa negatywnie na stan środowiska naturalnego.
W przeciwieństwie do kukurydzy rośliny zbożowe, zwłaszcza w mieszance z roślinami strączkowymi, uprawiane na GPS, wpływają korzystnie na strukturę i żyzność gleby. Przy ich uprawie stosuje się mniejsze dawki nawozów i nie ma konieczności stosowania herbicydów. Taka agrotechnika wpływa korzystnie na środowisko naturalne. Przy pewnych ograniczeniach technologia ta może mieć zastosowanie w warunkach rolnictwa ekologicznego.

GPS – doskonały przedplon

Rośliny uprawiane na GPS są doskonałym przedplonem dla rzepaku. Można je uprawiać z dobrym powodzeniem na terenie całego kraju. Niektórzy rolnicy po sprzęcie roślin na GPS z dobrym powodzeniem zasiewają kukurydzę, która do jesieni uzyskuje właściwą dojrzałość kiszonkarską i pozwala na uzyskanie zadowalającego plonu. W tym przypadku sprzęt roślin na GPS musi być przeprowadzony w maju.

Prostota przygotowania

Jedną z niewątpliwych zalet sporządzania GPS-u jest stosowanie nieco innej technologii, która nie wymaga tak specjalistycznych i drogich maszyn, jakie są niezbędne przy sprzęcie kukurydzy. Brak przekonania u niektórych rolników do sporządzania GPS-u może wynikać z negatywnych doświadczeń z przeszłości. Być może popełniane błędy spowodowały, że uzyskiwane w tej technologii kiszonki nie spełniały oczekiwań. Z badań przeprowadzonych przez niektóre ODR w terenie wynika, że w niektórych gospodarstwach GPS zawierał tylko 15,5% suchej masy i zaledwie 1,1% białka w świeżej masie (w przypadku jednoetapowego zbioru przy wilgotnej pogodzie), w innych natomiast 31% suchej masy i 4,5% białka (zbiór po 1-2-dniowym przesuszeniu roślin na pokosie). Na podstawie podanych obserwacji pojawiają się opinie, że tego rodzaju kiszonki nie nadają się do żywienia krów wysokowydajnych. Takim opiniom zaprzecza fakt, że GPS stanowi podstawę żywienia krów mlecznych w Izraelu. Krowy tam utrzymywane charakteryzują się najwyższą wydajnością mleka na świecie.

Rośliny uprawiane na GPS

Do sporządzania GPS-u nadają się wszystkie podstawowe zboża, uprawiane zarówno w monokulturze jak i w mieszance z roślinami strączkowymi, przede wszystkim z wyką, peluszką i łubinem słodkim. Najlepsze plony mieszanek strączkowo-zbożowych z przeznaczeniem na GPS uzyskuje się na glebach średnio-zwięzłych, zasobnych w wapń i dobrze utrzymujących wilgoć. Są to gleby III i IV klasy. Można je uprawiać także na glebach lekkich, odpowiednio nawożonych, mając świadomość uzyskiwania niższych plonów. Na glebach lekkich, piaszczystych lepiej jest uprawiać żyto i pszenżyto. Zboża te charakteryzują się stosunkowo małymi wymaganiami oraz dobrą zdolnością do zakiszania. Termin wysiewu tych roślin jest taki sam jak przy uprawie tych zbóż na ziarno. W zaleceniach do uprawy roślin na GPS najczęściej jest podawana mieszanka o następującym składzie (kg/ha): owies – 110, jęczmień – 90, łubin słodki – 20, peluszka – 30. Szczególnie polecane są mieszanki grochu siewnego ze zbożami jarymi, najlepiej z pszenicą lub owsem ze względu na krótki okres wegetacji.Mieszanka taka dodatkowo wzbogacona wsiewką z traw umożliwia uzyskanie wysokiego plonu w granicach 8-10 ton suchej masy z 1 ha (ekwiwalent ok. 100 q/ha ziarna jęczmienia).

Termin sprzętu

W prasie fachowej można spotkać różne opinie dotyczące optymalnego terminu sprzętu roślin do sporządzania GPS. Zależność między stadium dojrzałości poszczególnych gatunków zbóż a ich wartością pokarmową zamieszczono w tabeli 1. Należy dodać, że wartości podane w tej tabeli uzyskano w wyniku przeprowadzenia wielu bardzo ścisłych doświadczeń sprawnościowo-bilansowych na zwierzętach. Dane te są zamieszczone w opracowaniu sporządzonym przez niemieckie ośrodki naukowe „DLG-tabele wartości pokarmowej pasz i norm żywienia przeżuwaczy”, które obok francuskich norm INRA, adaptowanych do warunków polskich przez Instytut Zootechniki w Krakowie-Balicach, zostały zatwierdzone do stosowania w żywieniu bydła w naszym kraju.

Zrzut ekranu 2024 08 9 o 094854Tab. 1. Skład chemiczny, strawność i wartość pokarmowa zbóż używanych do produkcji GPS w zależności od fazy wegetacji roślin

Biorąc pod uwagę wysokość uzyskiwanego plonu przy różnych stadiach dojrzałości roślin oraz wartość pokarmową uzyskiwanego porostu (Tab. 1) optymalny termin zbioru jęczmienia, owsa i pszenicy jest wówczas, gdy zawartość suchej masy w całych roślinach mieści się w przedziale 30-40%. Przypada to na okres końcowej dojrzałości mlecznej i początek dojrzałości woskowej ziarna. W tym stadium dojrzałości roślin zbożowych ziarno jest już prawie w pełni wykształcone (w miarę upływu wegetacji zmniejsza się w nim tylko zawartość wody) a słoma nie jest jeszcze bardzo zdrewniała. Zwykle termin ten jest o ok. 3 tygodnie wcześniejszy od momentu, w którym ziarno uzyskuje dojrzałość pełną. Szacuje się, że plon składników pokarmowych w zalecanym stadium dojrzałości jest o ok. 30% wyższy niż w ziarnie i słomie w stadium dojrzałości pełnej. Dodatkową zaletą sprzętu w stadium mleczno-woskowej dojrzałości ziarna jest możliwość przeprowadzenia jednofazowego sprzętu bez konieczności podsuszania roślin po ich skoszeniu przed zakiszeniem i jednocześnie zapewnienie optymalnych warunków do prawidłowej fermentacji w zakiszanym materiale. W przypadku żyta ozimego optymalny termin sprzętu przypada na okres od początku do końca kwitnienia. Żyto sprzątane w tym stadium dojrzałości charakteryzuje się stosunkowo niską zawartością suchej masy (21-24%), stąd też aby uniknąć wyciekania soków należy rośliny po ścięciu podsuszyć na pokosach przez okres 1-2 dni w zależności od pogody. W celu uzyskania optymalnej zawartości suchej masy przed zakiszaniem, najlepiej jest kosić przy wietrznej i suchej pogodzie. Przewiędnięte rośliny można zbierać przy pomocy przyczep wyposażonych w noże tnące, orkanu lub sieczkarni. Przewiędnięcie zielonki zapobiegnie wyciekaniu soków w procesie zakiszania a zawartość suchej masy będzie optymalna z punktu widzenia przebiegu prawidłowej fermentacji. Przy podwyższonej zawartości suchej masy w zakiszanym materiale wytworzy się głównie kwas mlekowy a fermentacja octowa zostanie wyraźnie ograniczona. Przy zakiszaniu materiału z niską zawartością suchej masy będzie przeważała fermentacja octowa. Ostry, intensywny zapach kwasu octowego przyczynia się do pogorszenia smakowitości kiszonki i zmniejszenia pobierania jej przez zwierzęta. Kiszonki GPS sporządzane z jęczmienia, owsa i pszenicy uprawianych w monokulturze lub w mieszance z roślinami strączkowymi, sprzątanymi w optymalnej fazie rozwoju roślin zawierają 30-40% suchej masy, co umożliwia przeprowadzenie zbioru jednofazowego, gwarantuje prawidłowy przebieg procesów fermentacyjnych, dobrą jakość kiszonek i brak wyciekających soków w trakcie fermentacji. Pszenżyto zaleca się sprzątać w stadium dojrzałości mlecznej ziarna, wówczas zawartość suchej masy w całej roślinie wynosi około 30%.

Ze stadium rozwoju roślin wiąże się ściśle ich plon z ha. Przy sprzęcie roślin zbożowych w fazie kłoszenia uzyskuje się 17-19 t/ha świeżej masy (3,4-3,8 t/ha suchej masy), w stadium dojrzałości mlecznej plon zielonki wzrasta do 24 t/ha (ok. 7,2 t/ha suchej masy), w odniesieniu do owsa, pszenżyta i żyta do 26 t/ha (około 7,8 t/ha suchej masy). Przy sprzęcie roślin w stadium dojrzałości mleczno-woskowej ziarna plon zielonki wynosi 21-23 t/ha (7-8 t/ha suchej masy). Optymalnym terminem zbioru mieszanki zbóż z roślinami strączkowymi jest faza od płaskiego strąka do mleczno-woskowej dojrzałości nasion grochu (strąki są wypełnione zielonymi ziarnami). Termin ten w zależności od rejonu kraju przypada na okres od połowy czerwca do połowy lipca. Po upływie tego terminu zmniejsza się wartość pokarmowa mieszanki, ponieważ dolne liście grochu zasychają a źdźbła zbóż drewnieją.

Zrzut ekranu 2024 08 9 o 094922Po sprzęcie pszenżyta w warunkach sprzyjającej pogody na drugi dzień po jednorazowym przetrząśnięciu skoszonego porostu przewiędnięta zielonka jest prasowana w cylindryczne bele i owijana folią

Wśród rolników są zwolennicy uprawy pszenżyta ozimego z przeznaczeniem na GPS, wychodzą bowiem z założenia, że po jego zbiorze można jeszcze zasiać kukurydzę i otrzymać pełnowartościowy plon z przeznaczeniem na kiszonkę. Podstawowym warunkiem jest zbiór pszenżyta w momencie, gdy kłosy są jeszcze schowane w pochwach liściowych. Godne uwagi są praktyczne spostrzeżenia wybitnych hodowców bydła mlecznego (przeciętna wydajność mleka w ich gospodarstwie wynosi około 13 tysięcy kg/krowę/rok), którzy uprawiają pszenżyto ozime z przeznaczeniem na GPS. Po zbiorze pszenżyta (w ich rejonie przypada to na okres drugiej połowy maja) sieje się kukurydzę na kiszonkę. Według opinii jednego z rolników w okresie 15 lat stosowania takiej strategii w produkcji pasz w jego gospodarstwie, tylko w jednym roku przy uprawie kukurydzy nie uzyskano zadowalającego plonu. Powodem tego niepowodzenia była dotkliwa susza. Warto zauważyć, że w roku tym plon kukurydzy zasianej w optymalnym terminie również był niezadowalający. Po sprzęcie pszenżyta, w warunkach sprzyjającej pogody na drugi dzień po jednorazowym przetrząśnięciu skoszonego porostu, przewiędnięta zielonka jest prasowana w cylindryczne bele i owijana folią. Według opinii jednego z rolników zielonka zakiszana na pryzmie jest mniej smakowita, ponieważ materiał jest ugniatany ciągnikiem i podlega nadmiernemu zmacerowaniu, przybiera więc kolor czarno-zielony. Zdaniem rolnika w takim materiale szybciej rozkłada się białko a proces fermentacji przebiega w niewłaściwym kierunku. Kiszonka dobrej jakości powinna charakteryzować się jasnozieloną barwą z zachowaną wyjściową strukturą roślin, optymalną wilgotnością (30-35% suchej masy), umiarkowaną kwasowością, dobrą strukturą kwasów organicznych powstałych w procesie fermentacji oraz możliwie niewielkim stopniem rozkładu białka. Bele z GPS-em należy składować w miejscu możliwie najmniej dostępnym dla gryzoni. Każde pojawiające się uszkodzenie należy szybko zabezpieczyć samoprzylepną folią i belę uszkodzoną przeznaczyć do skarmiania w pierwszej kolejności. Zakiszony materiał nadaje się do skarmiania po upływie 6 tygodni od zakiszenia. Przy zbiorze jęczmienia, owsa, pszenicy oraz ich mieszanek z roślinami strączkowymi w zalecanych dla tych roślin stadiach rozwojowych roślin nie ma potrzeby podsuszania roślin po ścięciu, zbiór jest jednofazowy. W tym przypadku zaleca się pocięcie roślin na sieczkę o długości 5-8 cm, co ułatwi znacznie ugniatanie w silosie. Zarówno zbiór roślin na GPS jak i ich zakiszanie powinny być wykonane w możliwie krótkim okresie czasu.

Dodatki do zakiszania

Rośliny przeznaczone do sporządzania GPS-u, zbierane w momencie uzyskania optymalnej dojrzałości kiszonkarskiej należą do roślin łatwo kiszących się ze względu na stosunkowo wysoką zawartość cukrów łatwo fermentujących i małą pojemność buforową, związaną z niezbyt wysoką zawartością białka. Można więc przy ich zakiszaniu uzyskać kiszonkę bardzo dobrej jakości bez stosowania jakichkolwiek dodatków. Jednakże kiszonki te charakteryzują się niską stabilnością tlenową, co sprawia, że po otwarciu silosu w trakcie ich skarmiania, stosunkowo szybko ulegają procesowi samo zagrzewania się. Dostęp tlenu sprzyja rozwojowi drożdży i grzybów pleśniowych. W procesie spalania resztek cukru znajdującego się w kiszonce przez te drobnoustroje wytwarza się duża ilość ciepła, powodującego zagrzewanie się paszy. W warunkach podwyższonej temperatury zmienia się kwasowość kiszonki (drobnoustroje rozkładają m.in. kwas mlekowy) i następuje wzmożony rozpad białka. Mikotoksyny, które są produktami przemiany materii grzybów pleśniowych są silną trucizną dla zwierząt i pośrednio poprzez mleko także dla ludzi. Z tych względów należy stosować dodatek odpowiednich inokulantów, które z jednej strony przyczynią się do poprawy jakości kiszonki, z drugiej zaś – zwiększą jej stabilność w trakcie skarmiania. Inokulanty takie zawierają m.in. bakterie z rodzaju Lactobacillus i Enterococcus, dzięki czemu będzie zapewniony prawidłowy przebieg fermentacji a uzyskana kiszonka będzie smaczna. Przy wyborze dodatków do zakiszania należy zwrócić uwagę na zawartość w nich komponentów, gwarantujących dobrą stabilność tlenową kiszonki.

GPS w żywieniu bydła

Dobrze przygotowane kiszonki z całych roślin zbożowych uprawianych zarówno w monokulturze jak i w różnego rodzaju mieszankach z roślinami strączkowymi ze względu na wysoką wartość pokarmową, niewiele niższą od kiszonki z kukurydzy, mogą być dla niej alternatywą lub cennym uzupełnieniem w bilansie paszowym. Można je stosować w żywieniu zarówno krów mlecznych (z wyjątkiem bardzo wysokowydajnych w szczytowym okresie laktacji) oraz jałówek hodowlanych, opasów i cieląt. Opasane młode buhajki na bazie GPS charakteryzują się dobrą wartością opasową i rzeźną a ich tusze wysoką jakością organoleptyczną i składem chemicznym. Spośród wszystkich rodzajów GPS najniższą wartością pokarmową charakteryzuje się kiszonka sporządzana na bazie żyta, przede wszystkim ze względu na wysoką zawartość związków azotowych niebiałkowych, szybko ulegających degradacji w żwaczu. Jednakże trzeba również pamiętać o tym, że zadowalający plon żyta możemy uzyskać na glebach bardzo słabych, gdzie inne gatunki zbóż nie mogą być uprawiane ze względu na ich wyższe wymagania glebowe.

Podsumowanie

Kiszonki typu GPS, jako pasza częściowo zapomniana, ze względu na ich wielorakie zalety, powinny znaleźć szersze zastosowanie w wielu gospodarstwach utrzymujących bydło. Przygotowanie GPS, w porównaniu z kiszonką z kukurydzy, jest łatwiejsze, ponieważ nie wymaga wysoko specjalistycznego sprzętu – wystarcza np. typowa sieczkarnia i przyczepa do transportu. Przy produkcji GPS w porównaniu z tym samym zbożem uprawianym na ziarno zużywa się o ok. 40% mniej energii, a ilość składników pokarmowych uzyskiwana z 1 ha powierzchni jest o ok. 30% większa w porównaniu do ilości składników pokarmowych, zawartych łącznie w ziarnie i słomie w okresie pełnej dojrzałości.

 

okl HB52015

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Bydła 5/2015

Kup prenumeratę

Agnieszka Wilczek- Jagiełło
Lublin

Synchronizacja rui jest niczym innym jak serią zabiegów weterynaryjnych polegających na takim manipulowaniu cyklem płciowym (jajnikowym), aby w danym stadzie zapłodnienie samic następowało w przybliżeniu w tym samym czasie. Synchronizacja rui jest stosowana zarówno na fermach bydła mięsnego, jak i mlecznego – w obu rodzajach użytkowych pełni jednak nieco odmienne funkcje. W przypadku bydła mlecznego ma na celu zapłodnienie krów w stosunkowo krótkim okresie po porodzie i maksymalne skrócenie okresu międzyciążowego i międzywycieleniowego, natomiast u bydła o mięsnym typie użytkowym synchronizacja pozwala zapłodnić wszystkie samice w podobnym okresie czasu. To z kolei pozwala na osiągnięcie sezonowości ocieleń, zminimalizowanie nakładów pracy podczas sezonu rozrodczego i poprawę wskaźników ekonomicznych produkcji.

O sukcesie prowadzonych programów synchronizacji rui decyduje wiele czynników. Niewątpliwie, jednym z nich jest doskonała znajomość i umiejętność sterowania układem hormonalnym krów. Wszystkie bowiem programy synchronizacji rui oparte są na podawaniu preparatów hormonalnych, a więc ingerencji w naturalną gospodarkę hormonalną organizmu. Niestety, nie wystarczy tylko „bezrefleksyjne” zastosowanie programów synchronizacji prezentowanych w fachowej literaturze. Trzeba zdawać sobie sprawę, że przy braku odpowiednich programów żywieniowych i obecności chorób metabolicznych w stadzie skuteczna synchronizacja rozrodu będzie utrudniona, a wręcz niemożliwa. Poza tym, weterynaryjne preparaty hormonalne nie należą do najtańszych, a więc wybór odpowiedniego schematu postępowania przy synchronizowaniu cyklów jajnikowych powinien uwzględniać aspekt ekonomiczny z uwzględnieniem chociażby wieku krów i aktualnych problemów rozrodczych w stadzie.

Zrzut ekranu 2024 08 12 o 095605Tab. 1. Czynniki decydujące o sukcesie programu synchronizacji rui

Synchronizacja w oparciu o PGF-2α

Zasadniczo, dysponujemy trzema grupami substancji leczniczych za pomocą których możemy synchronizować ruję u bydła : prostaglandyny, progestageny i gonadotropiny. Prostaglandyna i jej analogi są najczęściej stosowanymi w synchronizacji rui bydła.  U krów przejawiających cykle jajnikowe (prawidłowo 21-dniowe) po owulacji, na jajniku, formowane jest ciałko żółte CL (łac. corpus luteum) – produkuje ono hormon progesteron, który hamuje proces dojrzewania kolejnych pęcherzyków jajnikowych oraz stwarza w środowisku macicy dogodne warunki do przyjęcia zarodka i utrzymania ciąży. Brak ciąży oznacza konieczność zaniku ciałka żółtego (tzw. luteoliza). Prostaglandyny (produkowane głównie przez endometrium macicy) zaś są głównym czynnikiem luteolitycznym. Zanik ciałka żółtego jest równoznaczny z gwałtownym spadkiem progesteronu, a tym samym oznacza rozpoczęcie nowego cyklu płciowego. Programy synchronizacji rui oparte na podawaniu samicom analogów prostaglandyn zakładają ich pojedyncze lub też podwójne podanie. Obecnie, dysponujemy wieloma preparatami, których działanie jest zbliżone do naturalnych prostaglandyn m. in.       ( Dinolytic, Bioestrowet, Veteglan, Gabbrostim, Dalmazin). Synchronizację rui za pomocą PGF- 2α możemy wykonać podając jeden z w/w preparatów w tzw. dniu 0. Następnie, obserwuje się stado celem zaobserwowania objawów rujowych i kryje samice 12 godzin po ich zaobserwowaniu. Przyjmuje się, że w wyniku pojedynczej iniekcji PGF 75% samic będzie przejawiało ruję w ciągu następnych 2-5 dni. Podkreślenia wymaga fakt, że prostaglandyny nie są skuteczne w przypadku samic, które znajdują się w okresie tzw. spokoju płciowego (anestrus) – tzn. ich jajniki nie pracują ze względu na młody wiek jałówki lub też nie wznowiły jeszcze aktywności  w okresie poporodowym. Krowy w okresie „anestrus” nie odpowiedzą na jednorazowe podanie PGF ponieważ nie mają ciałka żółtego obecnego na jajniku. Bardziej ekonomiczną metodą synchronizacji w oparciu o jednorazowe podanie PGF jest obserwacja rui i zainseminowanie wszystkich samic z objawami rujowymi w ciągu 5 dni sezonu. Następnie, samicom, u które nie poddano inseminacji podaje się PGF i inseminuje po wystąpieniu rui. Takie postępowanie jest bardziej ekonomiczne i daje wyniki w postaci 90% samic z cyklem rujowym zainseminowanych w ciągu 10 dni sezonu rozrodczego. Program podwójnej iniekcji PGF zakłada, że samicom, które nie przejawiają objawów rujowych w ciągu 2-5 dni po podaniu pierwszej dawki należy wykonać drugą iniekcję PGF w odstępie 11 do 14 dni od pierwszej.

Progestageny i PGF-2α

Synchronizacja rui poprzez iniekcje PGF2α ma swoje zalety (prosty schemat podawania leku, jest stosunkowo tania), ale również wiele wad. Przede wszystkim iniekcja PGF2α nie działają na krowy z nie w pełni wykształconym ciałkiem żółtym i znajdujących się w fazie anestrus. Dlatego też,  gdy nie jesteśmy pewni statusu fizjologicznego zwierząt (dotyczy zwłaszcza stad bydła mięsnego) lub cykle rujowe wykazują acykliczność uzasadnionym wydaje się być stosowanie kombinacji prostaglandyn i progesteronu lub też prostaglandyn i gonadotropin. O skuteczności działania progesteronu w dużej mierze zależy sposób jego podawania. Wykorzystując program synchronizacji w oparciu o progesteron musimy wiedzieć, że musi być on dostarczany do organizmu krowy w stałych dawkach przez wiele dni. Można to wykonać podając preparaty hormonalne do paszy (np. 5mg/dzień melongestrolu). Jest to metoda żmudna i trudno przewidzieć, czy każda sztuka zje określoną ilość preparatu. W praktyce, w Polsce z powodu braku zarejestrowanego preparatu, metoda powyższa nie jest stosowana. Stosuje się natomiast wkładki dopochwowe (np. CIDR, PRID-DELTA), które stale uwalniają do krwioobiegu krowy określoną dawkę progesteronu. Schemat zakłada umieszczenie wkładki dopochwowej w dniu 0, w dniu 6 należy wykonać iniekcję PGF, a następnego dnia – 7 wyjąć wkładkę. W dniach 8-11 obserwuje się objawy rujowe i przeprowadza zabieg inseminacji. Stosowanie – w określonych sytuacjach – wkładek zawierających progesteron ma na celu zatrzymanie na okres kilku dni cyklu płciowego, a ich usunięcie powoduje gwałtowne obniżenie ilości progesteronu we krwi samic i uruchomia ruję w przeciągu 3-4 dni. Metoda powyższa oparta na stosowaniu wkładek i iniekcji PGF może indukować ruję u krów  w fazie anestrus oraz u „fizycznie rozwiniętych” jałówek w okresie dojrzewania płciowego. U samic nie przejawiających cyklów jajnikowych można dodatkowo wykonać iniekcję hormonem : gonadotropiną surowicy źrebnej klaczy (eCG) w czasie wyjmowania wkładu.

Zrzut ekranu 2024 08 12 o 095619Ryc. 1. Schemat synchronizacji rui oparty o ocenę aktywności jajników podczas badania na cielność
(wg.Zoetis)


GnRG (gonadoliberyna) i PGF

GnRH (wydzielany przez podwzgórze w mózgu) jest głównym regulatorem układu rozrodczego. Hormon ten oddziałuje na przysadkę pobudzając produkcję hormonów gonadotropowych, stymulujących pracę jajników tj. FSH (hormon dopęcherzykowy) – zapoczątkowuje wzrost i dojrzewanie pęcherzyków jajnikowych, które w momencie owulacji uwalniają komórkę jajową oraz LH ( hormon luteinizujący ) – odpowiada za owulację oraz tworzenie ciałka żółtego w miejscu uwolnionej komórki jajowej. W przypadku dojrzałych krów ras mięsnych  (nie dla jałówek !) synchronizację rui można przeprowadzić podając gonadoliberynę ( preparaty o podobnym działaniu to m. in. Depherelin, Biorelina, Burselin), a po tygodniu wykonać iniekcję PGF. Samice przejawiają objawy rujowe  już 36 godzin przed oraz 6 dni po podaniu PGF. Oczywiście, u krów, które mają ruję po podaniu GnRH nie stosujemy dodatkowo iniekcji PGF.  Inny schemat synchronizacji rui (tzw. Co-Synch) zakłada podanie GnRH w dniu 0, następnie w dniu 7 PGF, a w dniu 9 ponownie GnRH. Po podaniu drugiej dawki GnRH krowy są w ciągu 8-18 godzin inseminowanie niezależnie od występujących (lub nie) objawów rujowych. Jest to metoda bardzo wskazana w stadach krów mlecznych. Być może jest ona kosztowna i pracochłonna (czterokrotne unieruchamianie i iniekcja hormonów), jednak pozwala zaoszczędzić czas spędzany na obserwacji objawów rujowych. Udowodniono, że metodę tą można bardziej uskutecznić poprzez 48 – godzinną separację krów i cieląt w okresie poprzedzającym drugą iniekcję GnRH (dzień 9). Oczywiście metoda ta dobrze sprawdzi się na fermach bydła mięsnego dysponujących odpowiednim zapleczem do oddzielenia cieląt. Separacja cieląt pozwala na 8% wzrost skuteczności metody w porównaniu do Co-Synch.

Literatura u autora

 

okl HB12014

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Bydła 1/2014

Kup prenumeratę

Paweł Górka
Uniwersytet Rolniczy w Krakowie

Ile mleka powinno się podawać cielętom? To często spotykane w praktyce pytanie. Niestety, nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Zarówno skarmianie małych jak i dużych dawek mleka (mleka pełnego lub pójła preparatu mlekozastępczego) ma bowiem zalety jak i wady. Dodatkowo wiele czynników wpływa na ostateczne efekty stosowania w odchowie cieląt określonej dawki paszy płynnej. Przeanalizujmy, jak dobrać optymalną ilość mleka, która będzie podawana cielętom w okresie ich odchowu.

4-5 l/sztukę/dzień

Dawka wynosząca 4-5 l/dzień to prawdopodobnie najczęściej stosowana w odchowie cieląt dawka mleka lub pójła preparatu mlekozastępczego. Chociaż niekoniecznie popularna w naszym kraju, to za sprawą jej propagowania przez amerykańskie normy żywienia bydła (NRC 2001), jest ona powszechnie przyjętym standardem na świecie, w stosunku do którego porównuje się efekty żywienia cieląt innymi dawkami pasz płynnych.

Główną zaletą stosowania tak niewielkiej dawki paszy płynnej jest znaczne zmniejszenie kosztów odchowu cieląt, przede wszystkim poprzez zmniejszenie zużycia mleka pełnego lub preparatu mlekozastępczego. Ponadto, odpajanie małymi ilościami paszy płynnej przekłada się na większe pobranie paszy stałej przez cielęta już w pierwszych tygodniach życia. To z kolei pozwala na zaprzestanie podawania pasz płynnych już w 4-5 tygodniu po urodzeniu i rozpoczęcie żywienia cieląt wyłącznie w oparciu o tańsze pasze stałe, co znacznie zmniejsza nakłady finansowe na robociznę. Wyniki badań wskazują również, że skarmianie niewielkich dawek mleka lub preparatu mlekozastępczego przekłada się na mniejszą ilość przypadków występowania biegunek u cieląt w pierwszych tygodniach życia.

Z drugiej strony, skarmianie niewielkich dawek pasz płynnych nie pozwala na uzyskiwanie większych przyrostów masy ciała cieląt, które w takim systemie żywienia w pierwszych 2-3 tygodniach życia cieląt najczęściej nie przekraczają 200 g/dzień. Fakt ten jest chyba najczęstszą przyczyną niezadowolenia hodowców ze stosowania tak „oszczędnej” strategii żywienia cieląt. Wyniki badań wskazują także, że niskie przyrosty masy ciała cieląt w pierwszych tygodniach życia mogą mieć niekorzystne przełożenie na przyszłą wydajność mleczną odchowywanych jałówek.

W żywieniu cieląt niewielkimi dawkami pasz płynnych ich wzrost i przyrosty masy ciała zależą przede wszystkim od dużego pobrania pasz stałych, a konkretnie mieszanki treściwej typu starter, która musi być zawsze dostępna w karmidle. Jej wyjadanie powinno być regularnie kontrolowane, a każdy spadek pobrania powinien być sygnałem do interwencji i próby określenia przyczyn obniżenia jej pobrania. Jeżeli odchów cieląt odbywa się przede wszystkim w oparciu o pasze stałe, to szczególnie ważnym jest, aby cielęta miały stały, nieograniczony dostęp do wody. Z kolei, podawanie pasz objętościowych, np. siana, powinno zostać przesunięte do momentu odsadzenia cieląt, co zwiększa ilość pobranego starteru przez cielęta. Mieszanka treściwa jest bogatszym źródłem składników pokarmowych dla cieląt niż pasze objętościowe. Stąd każdy wzrost jej pobrania przekłada się na większe przyrosty masy ciała cieląt, szczególnie w systemie żywienia niewielkimi dawkami pasz płynnych. Jednocześnie ważnym jest, aby ilość podawanego mleka lub preparatu mlekozastępczego, chociaż niewielka, była restrykcyjnie przestrzegana. Każde zwiększenie jej ilości zmniejszy pobranie starteru i w końcowym efekcie może wpłynąć na pogorszenie efektów odchowu, szczególnie po odsadzeniu.

6-8 l/sztukę/dzień

Sześć do ośmiu litrów mleka pełnego lub pójła preparatu mlekozastępczego to zapewne najczęściej stosowana dawka paszy płynnej w odchowie cieląt w kraju. Dawka taka jest pewnego rodzaju kompromisem pomiędzy stosowaniem małych a bardzo dużych dawek mleka. Być może stąd wynika jej duża popularność wśród hodowców.

Podawanie 6-8 litrów mleka/dzień pozwala na uzyskiwanie zadawalających przyrostów masy ciała cieląt. Jeżeli w odchowie stosowane jest mleko pełne lub bardzo dobrej jakości preparat mlekozastępczy, a ponadto cielęta mają stały dostęp do dobrej jakości mieszanki treściwej typu starter, to przyrosty masy ciała w pierwszych tygodniach życia mogą przewyższać 600 g/dzień. Podawanie umiarkowanych ilości paszy płynnej sprawia również, że cielęta zaczynają chętnie pobierać starter już w 3-4 tygodniu życia. W efekcie, odsadzenie od pasz płynnych może mieć miejsce już w 5-6 tygodniu życia. Niemniej jednak nadrzędnym kryterium skrócenia okresu odpajania mlekiem w takim systemie żywienia cieląt (jak i każdym innym) powinno być odpowiednio duże pobranie starteru, wynoszące 800-1000 g/dzień. Wyraźne zwiększenie pobrania starteru można uzyskać poprzez ograniczenie dawki mleka o połowę w ostatnim tygodniu przed osadzeniem.

Rozwiązanie dotyczące podawania 6-8 l mleka/dzień przez 7-8 tygodni nie jest tanim sposobem żywienia, ze względu na stosunkowo duże zużycie mleka, a także duże nakłady pracy związane z odpajaniem cieląt aż do ukończenia 7-8 tygodnia życia. Czasem nawet tak długi okres podawania mleka jest niewystarczający, aby cielęta nauczyły się pobierać pasze stałe w takiej ilości, która pozwoliłaby na utrzymanie zadawalającego stanu ich zdrowia po odsadzeniu. Sytuacja taka może mieć miejsce przede wszystkim w przypadku, gdy cielęta otrzymują w okresie podawania mleka pasze objętościowe, tj. siano lub kiszonki, co zmniejsza pobranie mieszanki treściwej.

Powyżej 8 l/sztukę/dzień

Podawanie cielętom dużych dawek mleka lub preparatu mlekozastępczego (8-10 l/dzień) to coraz szerzej propagowana strategia ich żywienia. Postępowanie takie ma za zadanie wykorzystanie tzw. biologicznego potencjału wzrostowego cieląt. Duże przyrosty masy ciała cieląt w pierwszych tygodniach życia (nawet na poziomie 1000 g/dzień) potencjalnie pozwalają na szybsze krycie jałówek, a co za tym idzie, skrócenie okresu, w którym nie przynoszą one hodowcy żadnego zysku. Badania wykazały także, iż żywienie cieliczek dużymi dawkami preparatu mlekozastępczego w pierwszych tygodniach życia wpływa pozytywnie na ich przyszłą wydajność mleczną, uzyskanych z nich krów.

Największą wadą żywienia dużymi dawkami mleka jest często obserwowana większa ilość biegunek u cieląt. Wyraźnego wzrostu ilości przypadków biegunek można się spodziewać w szczególności, jeżeli w odchowie stosuje się mleko pozaklasowe lub preparat mlekozastępczy, który nie jest produktem najlepszej jakości. W przypadku stosowania preparatu mlekozastępczego zaleca się, aby zawierał on minimum 24-25% białka ogólnego, co pozwala na lepsze wykorzystanie potencjału wzrostowego cieląt. W takich warunkach żywienie cieląt dużymi dawkami preparatu mlekozastępczego może być kosztowne.

Jeżeli cielęta żywione są dużymi dawkami mleka lub preparatu mlekozastępczego ich skarmianie nie może być zakończone z dnia na dzień. Dawka paszy płynnej powinna być stopniowo zmniejszana, przynajmniej przez okres ostatnich 7 dni przed odsadzeniem. Postępowanie takie ma za zadanie przede wszystkim przyzwyczajenie cieląt do większego pobrania starteru, które w przypadku podawania dużych dawek pasz płynnych jest z reguły niewielkie. Niemniej jednak, nawet jeśli dawka mleka jest stopniowo zmniejszana w okresie poprzedzającym odsadzenie, zaprzestaniu jego podawania najczęściej towarzyszy zmniejszenie przyrostów masy ciała cieląt (które może być bardzo wyraźne). Cielęta ponownie zwiększają przyrosty masy ciała dopiero, gdy pobranie starteru osiągnie wartość 1500 g/dzień. Co więcej, jeśli w dniu odsadzenia pobranie starteru jest zbyt niskie (> 800-1000 g/dzień), to zaprzestaniu podawania mleka może towarzyszyć pogorszenie stanu zdrowia cieląt. W efekcie, w systemie intensywnego żywienia mlekiem lub pójłem preparatu mlekozastępczego, bardzo ważne jest stopniowe zmniejszanie ich dawek przed odsadzeniem oraz kontrola wyjadania starteru przez cielęta. Niestety, wymagane indywidualne zmniejszanie dawki mleka każdemu cielęciu jest często trudne do wykonania, szczególnie w dużych gospodarstwach. Warto również nadmienić, iż docelowa dawka paszy płynnej powinna być stopniowo zwiększana w okresie pierwszych 2 tygodni życia, co dodatkowo utrudnia organizację żywienia cieląt. Stosowanie dużych dawek mleka często ogranicza znacznie możliwość skrócenia okresu jego skarmiania, głównie ze względu na niewielkie zainteresowanie cieląt mieszanką starterową w pierwszych tygodniach życia. Powoduje to stosunkowo wolny rozwój przedżołądków. Niemniej jednak ten system żywienia cieląt może zwrócić się dwojako w przyszłości, w postaci bardziej wydajnych krów.

UWAGA
Jeśli w odchowie cieląt stosowany jest preparat mlekozastępczy, to warto zwrócić uwagę na sposób rozcieńczenia proszku preparatu wodą. Jeżeli producent sugeruje przygotowanie pójła preparatu poprzez rozpuszczenie 160 g proszku w 1l wody, to jego pobranie w 4 litrach pójła będzie zbliżone do pobrania w 6 litrach pójła przygotowanego w wyniku rozpuszczenia 120 g proszku w 1l wody.

okl HB12014

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Bydła 1/2014

Kup prenumeratę

Alina Rachwał
Poznań

W miarę rozwoju produkcji drobiarskiej i związanych z tym potrzeb paszowych zmieniono i udoskonalono dawki żywieniowe dla ptaków. Podwyższając wartość energetyczną dawki, zaczęto lepiej wykorzystywać białko, zmieniono też skład węglowodanowej części mieszanek.

Rośliny motylkowe jako pasza dla zwierząt stanowią z przyrodniczego punktu widzenia najtańsze źródło białka dzięki symbiozie z bakteriami wiążącymi azot atmosferyczny. Szczególnie zasobne w białko są nasiona tych roślin, przy czym do celów paszowych najbardziej nadają się gatunki (tworzące strąki) zwane motylkowatymi grubonasiennymi lub strączkowymi.

Soja

Soja to najlepsze źródło białka roślinnego, które pod względem zawartości szeregu aminokwasów jest zbliżone do białka zwierzęcego (Tab. 1). W zależności od odmiany nasiona soi zawierają od 28 do 48%białka. W surowych nasionach są inhibitory – substancje szkodliwe, hamujące trawienie, dlatego w żywieniu drobiu stosuje się przede wszystkim śrutę poekstrakcyjną. Soja posiada aminokwasy konieczne dla drobiu (np. argininę), a po uzupełnieniu jej deficytową metioniną dorównuje wartością mączce rybnej. Śruta soi zawiera – witaminy z grupy B, dużo choliny, natomiast niewielkie ilości witamin A i D (Tab. 2). Doskonale wpływa na wzrost i nieśność kur.

Zrzut ekranu 2024 08 8 o 121031Tab. 1. Zawartość aminokwasów w soi (w%)

Wysoka wartość biologiczna białka śruty sojowej pozwala na stosowanie w praktyce dawek z udziałem soi i kukurydzy, bez dodatku pasz pochodzenia zwierzęcego, pod warunkiem uzupełnienia metioniną, witaminami (zwłaszcza B12) oraz składnikami mineralnymi, których brak w soi (Na, Cl, Ca). Ilością fosforu soja przewyższa zboża.

Zrzut ekranu 2024 08 8 o 121041Tab. 2. Zawartość witamin w soi (w mg)

Stosując w mieszankach złożonych z kukurydzy i soi dodatek 0,1% DL-metioniny uzyskuje się dobre efekty w tuczu kurcząt brojlerów. Dodatek innych aminokwasów nie wpływa na poprawę wyników. Przy zastąpieniu mączki rybnej mączką sojową w ilości 50, 75 i 100% uzyskano takie same wyniki w ilości zniesionych jaj, ich masie i spożyciu paszy przez kury.
Ze względu na specyficzne wymagania klimatyczne soi jej uprawa jest opłacalna tylko na niektórych obszarach ziemi. Stosowanie więc śruty sojowej jako paszy staje się w wielu krajach uzależnione od importu.

Nasiona innych roślin strączkowych

W ostatnich latach nastąpił znaczny wzrost zainteresowania wartością pokarmową oraz możliwościami zastosowania nasion innych roślin motylkowych jako komponentów mieszanek paszowych dla drobiu.
Nasiona roślin strączkowych różnią się znacznie swym składem chemicznym od ziarna zbóż (Tab. 3). Mają dużo białka (od 20 do 45%). Białko wykazuje niedobór metioniny i cystyny, natomiast zawiera dużo lizyny (Tab. 4) i dobrze uzupełnia dawkę w ten aminokwas.
Niektóre nasiona strączkowe są bogate w tłuszcz, np. łubin biały zawiera ponad 9% tłuszczu, a soja nawet 18%. Mają one więcej włókna niż ziarno zbóż oplewionych, np. w łubinie jest więcej włókna niż w owsie,mimo to strawność nasion nawet łubinu okazała się stosunkowo wysoka.

Zrzut ekranu 2024 08 8 o 121051Tab. 3. Skład chemiczny i wartość pokarmowa nasion roślin

Znacznie wyższa niż w zbożu jest także zawartość związków mineralnych. Dominuje wśród nich potas i fosfor, natomiast dużo mniej znajduje się wapnia. Wskutek tego stosunek Ca i P okazuje się bardzo wąski. Dlatego też, stosując w dawce pokarmowej większe ilości nasion motylkowych, należy pamiętać o uzupełnianiu wapnia.
Strączkowe mają mało witamin. Brakuje w nich prawie całkowicie karotenów, witamin D i C. Poziom witamin grupy B waha się zależnie od gatunku. Więcej jest witaminy E. Niemal wszystkie nasiona roślin motylkowych zawierają w sobie albo związki toksyczne, albo substancje hamujące wzrost, albo obie grupy związków razem. Na przykład groszki posiadają neurotoksyczne aminokwasy, łubiny – liczne alkaloidy, wyka – b-cyjanoalaninę i linamarynę. Działanie na zwierzęta tych szkodliwych związków jest różne.
Substancje toksyczne mogą wywołać poważne schorzenia, kończące się często śmiercią (łubin, wyka). Stwierdzono, że różne zabiegi termiczne niszczą substancje hamujące wzrost, a w pewnym stopniu i związki toksyczne. W tym celu stosuje się prażenie, gotowanie, ogrzewanie w wysokiej temperaturze na sucho lub wilgotno (toasting) lub poddaje autoklawowaniu. Do poszczególnych nasion dobiera się odpowiednie zabiegi, gdyż ich skuteczność jest różna.Wszystkie zabiegi połączone z ogrzewaniem działają wtórnie ujemnie na paszę, bowiem przede wszystkim powodują rozkład niektórych aminokwasów (np. cystyny w autoklawowanym grochu) oraz stają się przyczyną innych zmian w białkach.

Zrzut ekranu 2024 08 8 o 121100Tab. 4. Skład aminokwasowy białka nasion kilku roślin
strączkowych (w g w 100 g białka)


Nasiona roślin strączkowych wywołują u zwierząt silne zaparcia oraz wzdęcia. Z tego względu pasze te skarmia się w umiarkowanej ilości, dobrze wpływają na konsystencję tłuszczu zwierząt tuczonych.
Wszystkie nasiona roślin strączkowych należy śrutować, gdyż w ten sposób zwiększa się znacznie strawność.
Intensywne poszukiwania krajowych pasz wysokobiałkowych, którymi można by zastąpić drogie pasze importowane, zwiększyły zainteresowanie bobikiem, grochem i łubinem.
Nasiona bobiku zawierają 26-32% substancji azotowych, jednak cechuje go niedobór metioniny i stosunkowo wysoki udział włókna (7,19%). Bobik stanowi bogate źródło składników mineralnych, szczególnie wapnia (1,10 g/kg) i fosforu (5,40 g/kg). Zawiera też witaminy A, E, K, B1, B2, B6 i N.
Wyniki niemieckich doświadczeń prowadzonych w latach siedemdziesiątych nad strawnością bobiku dowiodły, że jest on dobrze trawiony przez zwierzęta domowe. Ukazało się już wiele opracowań dotyczących zastosowania bobiku w żywieniu drobiu. W Niemczech wprowadzano bobik w postaci śruty jako domieszkę do mieszanek treściwych dla kurcząt oraz w formie całych nasion w dawkach dla niosek.Dla brojlerów ilość śruty z bobiku wynosiła 5, 10, 15, 20%. Uzyskane wyniki potwierdziły możliwość stosowania w tuczu brojlerów śruty z bobiku w  ilości do 20% nie wpływającą na zmiany w przyrostach wagi żywej i zużyciu paszy. Z innych angielskich doniesień wynika, że bobik dodawany w ilości 45% do mieszanek w różnych okresach tuczu wpłynął korzystnie na osiągnięcie najlepszych mas ciała w grupie, w której kurczęta pobierały mieszankę doświadczalną tylko w okresie podawania startera, lecz wykorzystanie paszy było w tej grupie najgorsze. Najlepsze natomiast nie paszy odnotowano w grupie kurcząt otrzymujących mieszankę doświadczalną przez cały okres tuczu. Dodatek bobiku w tych badaniach nie wpłynął ujemnie na smak mięśni piersiowych i ud. Pozytywne wyniki osiągnięto również przy udziale 15 i 30% bobiku z dodatkiem 0,67 i 0,87% DL-metioniny w mieszankach dla kaczek w okresie podawania finiszeru.
Wykazano, że poziom lizyny w białku bobiku równa się całkowicie zawartości lizyny w śrucie sojowej.Natomiast udział metioniny jest niski i wynosi około połowy ilości metioniny znajdującej się w soi, cystyny też jest mniej. Koncentracja innych aminokwasów jest podobna w bobiku i soi. I dlatego przy zastąpieniu śruty sojowej śrutą z bobiku należy uzupełniać dawki paszowe aminokwasami siarkowymi (metionina i cystyna). Przeprowadzono także badania na jednodniowych kurczętach typu brojler, w czasie których skarmiano bobik surowy lub autoklawowany w temperaturze 120°C przez 30minut, zamiast śruty sojowej. Udział bobiku w diecie dla brojlerów wynosił 20, 30 i 40%. Dawki z bobikiem uzupełniono dodatkiem metioniny. Okazało się, że najniższe przyrosty odnotowano w grupie ptaków kontrolnych. Najlepiej przyrastały brojlery żywione dietą zawierającą 30% autoklawowanego bobiku z dodatkiem 0,25% metioniny, wykazując zwiększenie przyrostów o 7,25% w porównaniu z grupą kurcząt kontrolnych.
Liczne badana prowadzone w Europie udowodniły, że tempo wzrostu ptaków otrzymujących bobik było podobne do wzrostu osobników z grupy kontrolnej, ale włączenie dużej ilości bobiku do dawek dla kurcząt powodowało obniżenie wykorzystania paszy.W wielu badaniach wykonanych później na kurczętach i kaczętach uzyskiwano zadowalające wyniki produkcyjne przy podawaniu bobiku w ilości nawet do 75% dawki z dodatkiem metioniny. Odpowiednie preparowanie nasion bobiku, np. działanie parą w podwyższonej temperaturze przez określony czas (autoklawowanie) stawało się przyczyną wzrostu wartości paszowej nasion wskutek zniszczenia substancji hamującej oddziaływanie trypsyny (inhibitora trypsyny) znajdującej się w nasionach.
W Kanadzie przeprowadzono na kogutkach Leghorn dwa doświadczenia, w czasie których porównywano reakcję wzrostu ptaków i efektywność wykorzystania paszy na obecność w dawce różnej ilości bobiku surowego lub autoklawowanego przez 15 minut w temperaturze 121°C. Obserwowano również wpływ surowego lub autoklawowanego bobiku – mającego łupinę nasienną albo pozbawionego jej – na wymienione parametry. Eksperymentalne żywienie trwało 20 lub 21 dni. W doświadczeniu pierwszym skarmiano 85, 56,7 lub 28,3%bobiku surowego albo autoklawowanego przy udziale od 0,01 do 0,17% metioniny.Natomiast w doświadczeniu drugim podawano ptakom dawki zawierające 90% bobiku surowego względnie autoklawowanego z łuską nasienną lub bez łuski.
Stwierdzono, że autoklawowanie wpłynęło korzystnie na wartość pokarmową bobiku, przejawiało się to istotną poprawą tempa wzrostu kurcząt przy skarmianiu 85% bobiku (w doświadczeniu 1.). Ponadto okazało się, że szkodliwe składniki bobiku znajdują się w bielmie, łuska natomiast stanowi 13% nasienia i zawiera 45%włókna oraz 6% białka. Dowiedziono zatem, że dodatek metioniny do diet z autoklawowanym bobikiem bez łuski nasiennej umożliwia uzyskanie właściwego tempa wzrostu i optymalnego wykorzystania paszy przez kurczęta.
Na podstawie otrzymanych wyników stwierdzono, że w dietach dla brojlerów można całkowicie zastąpić śrutę sojową śrutą bobikową przy równoczesnym uzupełnieniu jej dodatkiem metioniny. Nasuwa się przypuszczenie, że na skutek odpowiedniego preparowania nasion grochu i łubinu nastąpi zwiększenie ich wartości pokarmowej. Pogląd ten znajduje potwierdzenie w opublikowanych badaniach, które wykazały, że gotowanie, autoklawowanie lub granulowanie grochu z u życiem pary wodnej wpływa w znacznym stopniu na polepszenie przyrostów masy ciała oraz wykorzystanie paszy u kurcząt i indyków. Przy skarmianiu grochu dobre wyniki osiągnięto wprowadzając do dawki od 15 do 22% nasion lub pokrywając nimi 40% zapotrzebowania na białko u kurcząt o wolnym tempie wzrostu. U brojlerów dobre wyniki tuczu uzyskano stosując od 15 do 22, a u niosek od 15 do 30% grochu w mieszance paszowej.
Na ogół przyjmuje się, że 25% łubinu odmian niegorzkich stanowi poziom dopuszczalny w dawce kurcząt ras nieśnych. Z innych badań wynika, że łubin biały może być zamiennikiem śruty sojowej w mieszance paszowej dla kurcząt brojlerów. Kolejne badania na brojlerach wykazały jednak, że nasiona łubinu białego i niebieskiego są dobrym zamiennikiem poekstrakcyjnej śruty sojowej w mieszance finiszer.
Przedstawione wyniki badań wskazują, że nasiona roślin motylkowych mogą stanowić wartościowy komponent mieszanek dla drobiu.

 

HD

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Drobiu 4/2013

Kup prenumeratę
© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.