Strefa Drób

Hodowca Drobiu 3/2012

Agrifirm

 

W sierpniu ubiegłego roku firma Agrifirm wprowadziła na rynek nowy program żywienia dla brojlerów oparty na koncentracie paszowym, do którego w zależności od okresu tuczu dodawane jest całe ziarno pszenicy w odpowiednich proporcjach. Po półrocznym funkcjonowaniu programu Core na rynku pora na weryfikację jego efektywności w codziennej praktyce żywieniowej. W tym celu odwiedziliśmy fermę pana Zbigniewa Tomiak w Zamysłowie (k. Poznania).

 

Alina Rachwał

Intensywne formy chowu (system bateryjny), o znacznym poziomie technizacji procesu produkcji zwiększają nakłady na jedno stanowisko produkcyjne kury i efektywość chowu uzależniona jest od maksymalnej produkcji z tego stanowiska.

Przez wiele lat nie brakowano kur w okresie produkcji nieśnej ze względu na dużą pracochłonność i praktyczną niemożność wykonywania tego zabiegu metodą tradycyjną w klatkowym systemie ich użytkowania.
Uważano, że zabieg ten wpływa na dodatkowe koszty robocizny, powoduje płoszenie ptaków, a także stwarza problem pozbywania się osobników wybrakowanych.
Jednocześnie panował pogląd, że poziom hodowli kur nieśnych na świecie jest bardzo wysoki i dlatego też wybrakowania wymagałyby nieliczne kury.
Wzrastające jednak ceny pasz skłoniły właścicieli stad kur nieśnych do poszukiwania nowych sposobów brakowania niosek dla zachowania ustalonego poziomu zysku.
Brakowanie niosek w systemie klatkowym jest stosunkowo łatwiejsze ze względu na niewielką ilość kur w klatce oraz łatwość ich obserwacji i izolowania. W chowie na ściółce i to szczególnie przy dużych populacjach drobiu jest to działalność dość pracochłonna, ale niewąpliwe korzyści wynikające z brakowania niosek nie znoszących jaj stanowią argument przemawiający za powszechnym jego wprowadzeniem do praktyki produkcyjnej.
Hodowca niosek produkujących jaja spożywcze nie może sobie pozwolić na zainstalowanie w kurniku gniazd zatrzaskowych w celu prowadzenia indywidualnej kontroli nieśności w stadzie, będącej podstawą brakowania złych niosek. W związku z tym badacz amerykański Daniel K. Andrews z Uniwersytetu w Waszyngtonie opisał inne proste metody brakowania kur.

Brakowanie na podstawie zabarwienia

Jedną z nich jest praktykowana już powszechnie metoda oparta na ocenie intensywności zabarwienia niektórych części ciała niosek. Kura tworząc jajo gromadzi w nim składniki pokarmowe ze swojego organizmu – w tym również barwniki karotenopodobne, a stopniowa utrata tych barwników z organizmu w związku z intensywną nieśnością powoduje po dłuższym okresie produkcji charakterystyczną zmianę wyglądu nioski.
Na podstawie licznych badań ustalono, że odbarwianie się poszczególnych części ciała (depigmentacja) zachodzi zawsze u dobrych niosek w jednakowej kolejności i w jednakowym czasie. Warto przy tym zaznaczyć, że za dobrą nioskę uważa się tę, która niesie 6-7 jaj tygodniowo przez pierwsze 2-4 miesiące produkcji, 5-6 jaj w 5-6. miesiącu oraz 4-5 jaj tygodniowo w miesiącach następnych.
Tabela 1 przedstawia, po ilu dniach od zniesienia pierwszego jaja odbarwiają się poszczególne części ciała u nioski produkującej – White Leghorn.

brakowanie1Tab. 1. Kolejność odbarwienia się wybranych części ciała dobrej nioski w poszczególnych okresach produkcji u kur rasy White Leghorn

Przykładowo, jeśli hodowca zauważy w swoim stadzie w 9. tygodniu nieśności kurę z różowym odbytem, czerwonymi dzwonkami, nie odbarwionymi nasadą i szczytem dzioba oznacza to, że nioska ta jeszcze nie zaczęła nieść jaj i powinna być wybrakowana.
Jeśli natomiast w 8. tygodniu produkcji stada znajdzie ptaka z bladymi dzwonkami i odbytem oraz czerwonymi zausznicami, odbarwionymi nasadą i szczytem dzioba może być pewien, że kura ta niesie jaja dopiero od 10.-14. dni, a zatem jest dość znacznie opóźniona w produkcji w stosunku do swych współtowarzyszek. Zauważono również, że z chwilą, gdy nioska przestaje nieść, odzyskuje pierwotną barwę wybranych części ciała w takiej samej kolejności, jak ją traciła, tylko dwa razy szybciej. Hodowca na podstawie danych z tabeli 1. może również w późniejszych okresach nieśności brakować ze stada złe nioski według podanej wyżej zasady.

Badania przeprowadzone przez dr H. C. Jordana – Uniwersytet w Pensylwanii potwierdziły skuteczność metody opisanej przez Andrews’a. Prowadząc swe obserwacje na wybrakowarlych kurach produkujących z różną intensywnością stwierdził, że o aktualnej produkcji nioski można wnioskować na podstawie takich cech, jak kondycja i barwa grzebienia, skoków, dzioba, odbytu i brzucha (tabela 2).

brakowanie2Tab. 2. Zależność pomiędzy wyglądem grzebienia, skoków, dzioba, odbytu i brzucha a nieśnością kur

Najlepsze nioski, które osiągnęły 80-100% nieśności miały we wszystkich przypadkach jędrny grzebień, białą barwę dzioba, szeroki wilgotny odbyt i duży elastyczny brzuch. Kury, krórych produkcja nie przekraczała 50% niosły bardzo dużo jaj ze słabą skorupą. Przez brakowanie słabych niosek można więc automatycznie ograniczyć liczbę jaj o słabej skorupie, a w konsekwencji ilość stłuczek.
Uważa się, że ogólna kondycja ptaków oraz wymiary brzucha i tułowia nie stanowią pewnej cechy, na podstawie której można brakować ptaki, brakowanie jest najskuteczniejsze, gdy uwzględnia się podane w tabeli 2. cechy w sposób kompleksowy.

Znaczenie i wymiana piór

Inną metodą brakowania niosek – opisaną również przez Andrews’a – jest metoda oparta na obserwacji zrzucania i wymiany piór przez kury. Wiadomo bowiem, że ptaki pod względem szybkości pierzenia się można podzielić na dwie grupy (wcześnie i późno pierzącej), przy czym najlepsze nioski tracą pióra dopiero po 12.-14. miesiącach produkcji. Słabsze osobniki zaczynają się pierzyć już po 4.-6. miesiącach nieśności i wyróżniają się w stadzie swym efektownym wyglądem (upierzenie gładkie, błyszczącej), podczas gdy dobre nioski mają połamane i poszarpane pióra. Wykorzystując tę właściwość kur, sugeruje się brakowanie ptaków wcześnie pierzących się. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że na pogarszanie warunków środowiskowych lub żywieniowych kury bardzo często reagują nieplanowanym, przyspieszonym pierzeniem. W sytuacji takiej należy zaniechać brakowania kur, aż do czasu powrotu stada do pierwotnej dobrej kondycji.
W normalnych warunkach pierzenie przebiega w określonym porządku: głowa, szyja, pierś, tułów, skrzydła i ogon. Stwierdzono, że najregularniej wypada 10 zewnętrznych piór skrzydła zwanych lotkami I rzędu, wypadają one w chronologicznym porządku począwszy od wewnętrznej strony skrzydła, a każda lotka potrzebuje na wypadnięcie 7-10 dni.
Odrost każdego pióra trwa 6 tygodni, dlatego czas, który upłynął od początku pierzenia, można określić na podstawie liczby nowych piórek-lotek I rzędu.

Dobre nioski zrzucają 3-4 pióra jednorazowo, gorsze natomiast po 1 piórze, co wydłuża automatycznie ogólny czas pierzenia i zwiększa przerwę w produkcji jaj, bowiem ptaki ponownie rozpoczynają nieśność przed odrostem utraconych piór.
Kury nieśne zrzucają lotki I, II i III rzędu w określonym wieku tych piór, jak już wspomniano, trwa 6 tygodni. W okresie tym zwykle przestają się nieść, chociaż zdarzają się osobniki, które jednocześnie znoszą jaja i pierzą się. Ptaki te jednak nie mają małego grzebienia i żółtego dzioba, co charakteryzuje osobniki nie produkujące jaj. Wytrawny hodowca może na podstawie dokładnych obserwacji pierzącego się stada wybrakować gorsze nioski, które wyraźnie dłużej pierzą się od swych towarzyszek.

Budowa brzucha na odcinku pomiędzy kośćmi łonowymi a mostkiem

Trzecią metodą wybierania ze stada złych niosek i chyba najbardziej popularną jest sprawdzwanie przy pomocy dłoni budowy brzucha na odcinku pomiędzy kośćmi łonowymi a mostkiem. Metoda ta w znacznym stopniu koresponduje z pierwszą z omawianych metod brakowania.
Dobra nioska ma brzuch dość duży, miękki i łatwo się uginający. Rozstawa kości łonowych powinna wynosić ponad 2 palce, a odległość pomiędzy kośćmi łonowymi a mostkiem ponad 3 palce. Słabe nioski mają mały i twardy brzuch, a skórę w okolicy kości łonowych grubą. Metoda ta, aczkolwiek najczęściej stosowana w praktyce, nie pozwala na bliższe śledzenie, czy ptak właśnie niedawno przestał się nieść, czy jeszcze nie zaczął. Z praktycznego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie tej metody z metodą opartą na intensywności zabarwienia wybranych części ciała nioski.
Inni autorzy uważają, że dobrą i złą nioskę można odróżnić na podstawie cech pokroju przedstawionych w tabeli 3.

brakowanie3Tab. 3. Ocena kur rasy White Leghorn na podstawie pokroju wybranych części ciała

Co daje brakowanie niosek?

Stwierdzono, że brakowanie niosek pozwala na:

  • zaoszczędzenie paszy, którą spożyłyby nie produkujące osobniki,
  • zmniejszenie śmiertelności w stadzie,
  • udostępnienie dobrym nioskom większej powierzchni w kurniku oraz zapewnienie większego dostępu przy poidłach i karmidłach,
  • wzrost liczby jaj od kury stanu średniego.

Zastosowanie w praktyce wskazówek zawartych w niniejszym artykule wymaga od hodowcy dużego doświadczenia i doskonałej znajomości zagadnienia.
Kury nie znoszące jaj przez trzy tygodnie mają cały dziób żółty, natomiast jeśli dziób jest żółty tylko przy nasadzie oznacza to, że ptak nie niesie od około 1,5 tygodnia. Nioski mają grzebień duży, czerwony, woskowaty i gorący. Grzebień u ptaków nie produkujących jest mały, blady, złuszczony i zimny. Osobniki takie należy poddać szczegółowym oględzinom. Ptaki, które gubią pióra na skrzydłach lub mają upierzenie częściowo odrośnięte trzeba wybrakować. Nioski, które nie pierzą się, a ich kości łonowe są częściowo rozciągnięte, grzebień osiągnął duży rozmiar oraz cechuje je odpowiednia masa ciała należy pozostawić, gdyż są to osobniki gotowe do ponownego podjęcia nieśności.
Ptaki chore trzeba usunąć natychmiast ze stada. Dlatego też powinno zwracać się uwagę na kury ze zbyt intensywnie czerwonym grzebieniem, charakteryzującym przeważnie osobniki chore.
Wahania w wartości pokarmowej podawanych pasz, jednostki chorobowe, różnice w uzyskanej dojrzałości i inne czynniki zmieniają wygląd kur, który może być mylnie zinterpretowany przez niedoświadczonego hodowcę.
Uważa się na ogół, że brakowanie kur należy przeprowadzać po 30. tygodniach produkcji nieśnej. Zdarzają się pojedyńcze kury, które wcześniej przestają znosić jaja. Stanowią one przeważnie tak niewielki procent stada, że nie opłaca się specjalnie dla nich przeprowadzać brakowania. Przed przystąpieniem do eliminowania kur ze stada zaleca się przejście przez kurnik dla zorientowania się, czy ponad 1% ptaków nie niesie jaj. Przeprowadzono badania, w których nioski brakowano w 40. tygodniu życia oraz drugi raz kilka tygodni później. W pierwszym terminie wybrakowano 1% ptaków, a w drugim 1,5%. Związane to było z nieco opóźnionym wiekiem dojrzewania poszczególnych osobników oraz długością czasu ich przepierzania się.
Usunięcie 1,5% niosek w stadzie liczącym 30 000 ptaków oznacza eliminację 450 osobników. Oddając je do uboju w 50. tygodniu życia można w przeliczeniu na ptaka zaoszczędzić paszę i uzyskać pieniądze ze sprzedaży tych ptaków do rzeźni. Jednak w przypadku dużych stad pozbycie się kur wybrakowanych może stanowić problem. Rzeźnie drobiu bowiem niechętnie przyjmują do uboju niewielkie partie ptaków. Dlatego jeśli na fermie znajdują się kurniki, w których są ptaki w różnym wieku, brakowanie kur w trakcie nieśności należy przeprowadzać w dniu poprzedzającym odstawę do uboju stada likwidowanego po cyklu produkcyjnym, tak aby ptaki oddać jednocześnie do rzeźni.

W podsumowaniu przedstawionego zagadnienia, należy podkreślić stosunkowo dużą ilość cech pokrojowych, na podstawie których można z powodzeniem brakować ptaki na fermach towarowych. Skuteczność tych metod zależy zarówno od kompleksowego ich stosowania, jak i od dokładności i zaangażowania hodowcy. Przytoczone metody brakowania niosek są proste, dzięki czemu mogą one zostać szeroko wprowadzone do praktyki przyczyniając się do poprawy rentowności chowu kur nieśnych.

 

Okl HD2

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Drobiu 3/2012

Kup prenumeratę

Efektywność żywienia gęsi owsianych mieszankami paszowymi firmy Ekoplon S.A.

dr inż. Ryszard Michalczyk  Ekoplon S.A., Grabki Duże  dr inż. Halina Bielińska  Instytut Zootechniki – Państwowy Instytut Badawczy,  Zakład Doświadczalny Kołuda Wielka

 

W ramach szeroko pojętej współpracy Instytutu Zootechniki – PIB z praktyką rolniczą, w Zakładzie Doświadczalnym w Krajowym Ośrodku Badawczo-Hodowlanym Gęsi w Kołudzie Wielkiej przeprowadzono obserwacje efektów zastosowania mieszanek treściwych, produkowanych przez firmę Ekoplon S.A. w żywieniu gęsi owsianych.

 

Przemysław Wieczorek

Na rozmowę z Panią Bożeną umówiłem się w jej domu pod Iławą, gdzie przy szklance gorącej kawy i wśród bawiących się dzieci miałem okazję zapytać jaki jest sekret produkcji owsianej gęsie eksportowej.

Pani Bożeno, jaka jest historia gospodarstwa i miejsca, w którym mieszkacie?

Rodzice, moi i męża od zawsze mieli gospodarstwo. Jednak nie tak duże, by móc je podzielić i utrzymywać kolejną rodzinę. Stąd też pomysł, by mieć coś swojego. Coś co możemy ofiarować naszym dzieciom, coś z czego będziemy mogli żyć i się utrzymać, a że stanowimy rodzinę pięcioosobową, tym bardziej musimy podnosić poprzeczkę coraz wyżej. Początkowo mieszkaliśmy z drugiej strony wioski, jednak chęć i dążenie do czegoś własnego była silniejsza niż cztery kąty i kawałek podwórka. Mąż mój od kilkunastu lat zawodowo związany jest z rolnictwem, stąd też wybór nasz nie był trudny. Zaczęliśmy od siedliska z dwoma budynkami gospodarczymi i domem. Dom odnowiliśmy natychmiast. Potem przyszedł czas na dwie chlewnie, które przeprojektowaliśmy i wyposażyliśmy pod chów indyków i gęsi. Obecnie mamy już 6,5 ha, z czego 2 ha to trwałe użytki zielone, które doskonale nam służą jako źródło zielonki dla gęsi. Początkowo inwestycje były bardzo trudne, gdyż niełatwo nam było pogodzić bieżące zobowiązania i nowe inwestycje. Większość prac wykonaliśmy sami z pomocą rodziny. Modernizacja budynków, wyposażenie ich w paszociągi, poidła, oświetlenie, sterowniki, adaptacja pomieszczeń na magazyny itp. wykonaliśmy z pomocą, ale głównie własnymi rękami, co daje nam niebywałą satysfakcję, że dokonaliśmy tego sami. Pracy, wyrzeczeń i nieprzespanych nocy było wiele, że nie sposób ich wyliczyć, ale jak się chce, to można.

 

Proszę powiedzieć jak wyglądało pierwsze wstawienie – jaka była wielkość stada oraz poszczególne elementy odchowu?

Pierwszego wstawienia gęsi dokonaliśmy 12 maja ubiegłego roku w ilości 3,5 tysiąca sztuk, a 7 dni później do drugiego budynku wstawiliśmy 4,5 tysiąca sztuk jednodniowych indyków. Pisklęta przyjechały do nas z Zakładu Wylęgu Drobiu w Sztumie, który ma dobrą opinię w regionie. To było dla nas wielkie wyzwanie, gdyż w tym samym okresie mieliśmy dwa różne stada. Pierwsze 4 tygodnie gęsi przebywały w budynkach. Potem stopniowo przyzwyczajaliśmy je do wybiegu. Ptaki stopniowo oswajały się do zainstalowanych na zewnątrz poideł oraz karmników, w których wsypywaliśmy owies oraz premiksy. Gęsi bardzo chętnie pobierały świeżą zielonkę przywożoną dwa razy dziennie.
Nasze dzieci lubiły ten moment, gdy ptaki biegały po całym wybiegu i próbowały wzbić się w powietrze. Była to dla nich niezapomniana chwila i codzienna radosna ceremonia.

 

Czy uzyskane wyniki produkcyjne były dla Państwa satysfakcjonujące?

Wyniki, które uzyskaliśmy przerosły nasze oczekiwania i jak na pierwszy raz naszej przygody i tuczu gęsi owsianej na eksport, mieliśmy dużo satysfakcji. W 110 dniu średnia waga gęsi wynosiła 6,48 kg. Co do upadków, to mogę powiedzieć, że były wyjątkowo niskie ok. 2,6% przez cały okres odchowu.
Oczywiście musieliśmy sprostać wielu wymaganiom. Ponieważ mieliśmy podpisany kontrakt na odbiór żywca przez firmę Animex (Zakład Iława), co 2-3 tygodnie byliśmy poddawani ścisłej kontroli. Podczas wizyt bardzo szczegółowo sprawdzano warunki utrzymania zwierząt, dostęp do poideł, paszy i zielonki oraz czy owsa jest pod dostatkiem w karmnikach.
Kontrolowano także stan opierzenia, gdyż gęsi puch jest równie cennym surowcem. A jego pozyskanie musi odbyć się w taki sposób, aby nie uszkodzić tuszki, która w końcowym etapie ma wyglądać perfekcyjnie. A więc każdorazowej kontroli poddawane było upierzenie, żywienie i kondycja ptaków. Wiadomo, że ptaki niedostatecznie karmione, wychudzone wykształcą kiepskiej jakości puch i pióra, a gdy już będą poddane skubaniu wątła tuszka zostanie uszkodzona. Stąd też tak częste wizyty pracowników Animexu.
Kontrolę przeprowadzał także Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Olsztynie pod kątem możliwości produkcji na fermie. Kontrola objęła uwarunkowania żywieniowe gęsi w okresie chowu i tuczu, sprawdzanie dokumentacji na fermie: karta wsadu (wydana przez powiatowego lek. wet.), rejestr chowu, karta producenta, informacje dotyczące żywienia zwierząt oraz protokół z ustalenia sposobu produkcji, a także pochodzenie gęsi. Brzmi to dość groźnie, ale zaręczam, że można uporać się z tymi dokumentami i nie jest to takie trudne.
W wyniku kontroli otrzymaliśmy protokół kontroli fermy i decyzję o możliwości prowadzenia hodowli „gęsi owsianej” oraz jej uboju w zakładzie Animex. Każdy z kontrolujących nas, był pełen podziwu dla wkładu pracy i troski o ptaki, tym bardziej gdy z dumą opowiadaliśmy, iż chów gęsi prowadzimy pierwszy raz.
Dużo wiedzy na temat chowu ptaków uzyskaliśmy od hodowców, z którymi miał do czynienia w swojej pracy mój mąż, za co im serdecznie dziękujemy. Każdy dobry pomysł lub opinię zasłyszaną od doświadczonych producentów, mąż starał się wdrożyć na naszym podwórku.
Największym naszym problemem były niestety kradzieże, kiedy gęsi przebywały na wybiegu co noc ginęło nam kilka sztuk. W końcu postanowiliśmy oświetlać teren całą noc. Przed zwierzętami drapieżnymi chroniło ptaki, głośno grające przez całą noc i dzień, radio. To naprawdę się sprawdza!

 

Jak ocenia Pani dzisiaj opłacalność tej inwestycji?

Mąż kieruje wszystkimi pracami, nieustannie obmyśla i realizuje projekty. To on skalkulował projekt chowu gęsi i podjął się tego wyzwania, a jak go znam ma jeszcze wiele pomysłów i potrafi mnie zaskoczyć. Wstawienie to opłaciło się i planujemy kolejne w tym sezonie. Średni zysk wypracowany w naszej grupie producenciej wyniósł 1,20 zł/kg żywca, co przy średniej wadze przed ubojem 7 kg, daje zysk z jednej sztuki w wysokości 8,40 zł netto. Zakładając, że w naszym przypadku udział zielonek w żywieniu gęsi był dominujący, zysk ten był znacznie większy.

 

Jak zdaniem Pani wyprodukować gęś owsianą dobrej jakości?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo w przypadku gęsi owsianej na eksport, naprawdę trzeba się starać. Na efekt produkcyjny wpływa wiele czynników od genetyki, poprzez żywienie, środowisko i profilaktykę oraz warunki utrzymania.
Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale trzeba dbać o nie jak o własne dzieci – to nasza dewiza. Do tego ciężka i uczciwa praca oraz doskonałe żywienie. Jeżeli osiągnie się ten poziom, to zebranie dokumentów i przejście kontroli nie będzie trudne. Nie obyłoby się też bez pomocy doświadczonych hodowców, których podglądaliśmy, wymienialiśmy opinie i pytaliśmy o każdy detal tej inwestycji.

 

Jak można zachęcić innych do produkcji gęsi owsianej?

Myślę, że warto wstąpić do grupy producenckiej lub założyć własną. Grupa ma większą siłą przebicia, a hodowcy na wzajem się wspierają. Można spodziewać się wielu korzyści, jak np. wynegocjowanie dobrej ceny za pisklęta, pasze, uzyskanie korzystnych kredytów inwestycyjnych i dotacji z UE. Grupa ma wydłużone płatności za środki do produkcji oraz negocjuje ceny sprzedaży za żywiec. Gdy już się spełni wszystkie warunki i przejdzie się kontrole można być pewnym, że produkcja gęsi owsianej będzie się opłacać. Nasze gospodarstwo należy do Spółdzielni Producentów Indyka INDYK-DRÓB, która zrzesza 39 hodowców. W ramach spółdzielni działa 7 Grup Producentów Rolnych, w tym grupa związana z chowem gęsi.

 

Jak oceniacie przyszłość chowu gęsi w Polsce? Jakie są Państwa plany na przyszłość?

Mamy już kolejne plany na ten rok związane z chowem gęsi i będziemy je realizować nadal w kolejnych latach. Korzystając z kredytów chcemy zmodernizować i rozbudować własną kotłownię, przez co ograniczymy koszty ogrzewania. Poza tym planujemy zainwestować w silosy do przechowywania zbóż i ich automatyczną obsługę.
Nasza polska gęś owsiana jest bardzo ceniona na rynkach zachodnich. Obecnie w Polsce mamy ok. 600 hodowców, którzy zaopatrują 60% rynku niemieckiego w gęsinę. Konkurencją dla nas są Węgry, które produkują taniej. Jednak z informacji jakie posiadamy ich gęś jest bardziej otłuszczona i różni się walorami smakowymi i zapachowymi od naszej, która jest chętniej wybierana. Drugim naszym konkurentem może stać się Ukraina, która już posiada stada zarodowe, a co za tym idzie produkuje własne pisklęta gęsie.
Oczywiście nasza pozycja w tej kwestii nie jest zagrożona, ale jeżeli mieszkaniec UE chętniej kupuje gęś polską i jest w stanie zapłacić drożej, to czemu nie zwiększyć produkcji i stać się liderem na tym rynku? My na pewno w kolejnych latach będziemy swoje przedsięwzięcia kierować właśnie pod produkcję gęsi. Naszym celem jest obniżanie kosztów produkcji, ale nie kosztem jakości uzyskiwanego produktu końcowego jakim jest polska gęś owsiana.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów hodowlanych.

Rozmawiał:
Przemysław Wieczorek

 

Okl HD2

Ten artykuł pochodzi z magazynu Hodowca Drobiu 3/2012

Kup prenumeratę

INDOOR Group Ltd.

 

W dniu 28 stycznia firma INDOOR zaprosiła producentów drobiu na fermę Państwa Marii i Szczepana Będzikowskich, Mistrzów Agroligi 2010. Spotkanie odbyło się w miejscowości Zakrzewko koło Sierpca i było połączone z uruchomieniem i prezentacją wyposażenia nowej hali do chowu brojlera.

 

Inwest-Agro

 

W opinii publicznej krąży niezliczona ilość informacji dotyczących klas jajek dostępnych w sklepach. Anonimowi internauci dzielą się swoją „wiedzą” na temat okrutnego traktowania kur w chowie klatkowym, co wpływa na obniżenie jakości jaj uzyskiwanych z ferm tego typu. Niestety, wiele osób nie ma pojęcia o tym, że istnieją rasy kur na zasadzie selekcji przystosowane do chowu w klatkach.

 

Kokcydioza kur etiologia, patogeneza, zwalczanie

Katarzyna Bobusia, Andrzej Gaweł  Katedra Epizootiologii z Kliniką Ptaków i Zwierząt Egzotycznych,  Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

 

Kokcydioza jest chorobą pasożytniczą ptaków powodującą znaczne straty ekonomiczne. Wywoływana jest przez wykazujące wysoką specyficzność gatunkową pierwotniaki należące do typu Apicomplexa, pasożytujące głównie w przewodzie pokarmowym.

 

Odporność ptaków

Katarzyna Jankowska  PAN Olsztyn

 

Odporność – (łac. immunitas – nietykalność) definiowana jest jako zdolność organizmu do wytwarzania oraz uruchamiania mechanizmów obronnych, które zabezpieczają organizm przed działaniem szkodliwych czynników obcych, w postaci patogenów lub innych obcych organizmowi substancji (toksyn) i ciał (transplantów). Zagadnieniami odporności organizmu zajmuje się immunologia, będąca dziedziną nauki łączącą biologię i medycynę.

 

Wojciech Grudzień  Specjalista hodowli i użytkowania zwierząt

 

Konkurencja w produkcji drobiarskiej na świecie była od zawsze. Z uwagi na wejście Polski do Unii Europejskiej oraz narzucenie na naszych producentów nowych przepisów, wygląda ona obecnie nieco inaczej niż jeszcze 10 lat temu. Możemy nawet w pewnym stopniu mówić o nierównej konkurencji, z racji paru aspektów, które ograniczają krajową produkcję zwierzęcą.

 

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.