Strefa Trzoda

Hodowca Trzody Chlewnej 1-2/2022

Marek Wróbel; A-one Denmark, Dyrektor eksportu

 

     Zagadnienie tuczu kontraktowego od lat budzi wiele kontrowersji. Dla jednych tucz kontraktowy to szansa na stabilizację ekonomiczną, dla innych tucz kontraktowy to zagrożenie w produkcji. 

     Pojęcie tuczu kontraktowego, rozumiane jest przez współpracę firm – integratorów z producentami tuczników. Na ogół firma finansuje zakup warchlaków, zakup paszy i dostarcza opiekę weterynaryjną. Jest to model współpracy, który bardzo rozwinął się w Stanach Zjednoczonych. W Europie, zauważyć można, że duże koncerny paszowe wykorzystując niestabilną sytuację na rynku trzody chlewnej bardzo mocno interesują się tuczem kontraktowym. Niskie ceny na rynku trzody, jednocześnie przy rekordowo wysokich notowaniach pasz, komponentów paszowych od dłuższego czasu przynoszą duże straty w produkcji. Produkcja w wielu gospodarstwach przynosi tak wielkie straty, że dla zdesperowanych rolników podpisanie umowy na tucz kontraktowy wydaje się jedyną deską ratunku.

     Decydując się na współpracę z firmami oferującymi tucz kontraktowy, należy dokładnie zapoznać się z warunkami umowy. Często oferowana cena za wyprodukowanie jednego tucznika nie pokrywa w pełni wydatków związanych z produkcją. Amortyzacja budynków, koszty zakupu ściółki, wywóz gnojowicy, czy wynagrodzenia za wykonywaną pracę nie zawsze są brane pod uwagę do analizy opłacalności tuczu kontraktowego.

     Na wszelkiego rodzaju forach, portalach poświęconych produkcji trzody chlewnej, czytamy że kwota jaka pozostaje po odliczeniu wszystkich kosztów to około 20 PLN/tucznika, zakładając jednak że gospodarz dysponuje budynkami, które nie są obciążone hipoteką. Czy w takim wypadku do kosztów stałych wliczona została amortyzacja i remonty związane z utrzymaniem budynku? Natomiast, jeżeli budynek jest nowy i nie wymaga modernizacji, z reguły obciążony jest hipoteką, czy takie koszta zostały dokładnie uwzględnione w kalkulacjach?

 1

     Gdyby tucz kontraktowy był tak rentowny z pewnością praktykowany byłby także w innych krajach, takich jak np. Dania, która znajduje się w czołówce producentów trzody chlewnej w Europie. 

 

Struktura produkcji trzody chlewnej w Danii

     Rynek duński przetrwał wiele kryzysów na przestrzeni lat. Nigdy jednak nie wprowadzono w Danii tuczu kontraktowego. By odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się stało, należałoby przyjrzeć się strukturze, jak i znać historię rolnictwa w tym kraju.

     Pod koniec XVIII wieku w Danii zawiązywały się spółdzielnie rolnicze, wówczas reformy rolne zmodernizowały strukturę agrarną, w taki sposób, że średniej wielkości gospodarstwo rolne miało być rdzeniem rolnictwa w Danii. Istotne dla ruchu spółdzielczego było również to, że samowłasność od końca XVIII do końca XIX wieku zyskało powszechną popularność.

     Cały ten ruch zapoczątkował poważne zmiany w rolnictwie. Najpierw zawiązywały się spółdzielnie mleczarskie, które pozyskiwały maszyny do przerobu mleka na masło, a pozostały po tym procesie produkt, odtłuszczone mleko, służył do karmienia świń. To właśnie w tym okresie nastąpił znaczny wzrost pogłowia świń w Danii. W ślad za spółdzielniami mleczarskimi poszły zakłady ubojowe, które także zawiązały spółdzielnie rzeźnicze.

     Pierwsza spółdzielcza rzeźnia trzody chlewnej znajdująca się w Horsens szybko znalazła naśladowców, jednak w przeciwieństwie do organizacji sektora mleczarskiego rozwijał się także prywatny przemysł ubojowy. Po 1887 roku wybuchła zaciekła wojna cenowa pomiędzy sektorem spółdzielczym a prywatnym, która doprowadziła w latach 1890-1891 do przeprowadzenia negocjacji i określenia zasad prowadzenia polityki cenowej. W 1890 r. działało 10 spółdzielczych rzeźni trzody chlewnej, które ubijały tyle świń ile stanowiło 33% zwierząt kierowanych na eksport.

2

     Przed wybuchem I wojny światowej ruch spółdzielczy w Danii osiągnął bardzo znaczący zasięg. Dominowały spółdzielnie mleczarnie i ubojnie trzody chlewnej, a dużą rolę w obrocie surowcami i produktami rolnymi odgrywały firmy skupowe i marketingowe. Typowy duński rolnik był w tym czasie członkiem wielu spółdzielni, a ruch spółdzielczy był integralną częścią kultury stowarzyszeń, która stała się charakterystyczną cechą duńskiej społeczności wiejskiej.

     Od połowy lat pięćdziesiątych nastąpił rozwój, który doprowadził do radykalnej racjonalizacji strukturalnej. Do tego czasu struktura ruchu spółdzielczego pozostała w dużej mierze niezmieniona od czasów sprzed 1914 r., opierając się na sporej ilości mniejszych jednostkach lokalnych (mleczarnie, lokalne stowarzyszenia), które współpracowały w większych organizacjach.

     Rozwój spółdzielczości rolniczej w Danii od połowy lat 90. charakteryzował się koncentracją firm w sektorze towarowym, gdzie w 1999 r. DLG przejęło FAF (Fyens Andels-Foderstofforretning), farmę mleczarską, w której MD Foods połączyła się z Kløvermælk w tym samym roku oraz sektor rzeźni, w którym Danish Crown połączył się z Vestjyske Slagterier w 1998 i Steff-Houlberg w 2002.

     Od 1997 roku duńskie spółdzielnie w coraz większym stopniu zaczęły współpracować ze szwedzkimi spółdzielniami albo w formie faktycznego tworzenia spółek, jak na przykład po połączeniu MD Foods z Arla do Arla Foods w 1999 r., albo poprzez otwarcie się na członkostwo ponad granicami państwowymi. Firmy Arla Foods, Danish Crown i DLG są absolutnymi liderami w swoich branżach (odpowiednio zakłady mleczarskie, rzeźnie i spółdzielczy sektor towarowy).

     Firmy takie jak Danish Crown czy Tican w pewnym stopniu finansują zakupy warchlaków producentów tuczników. Kwota za warchlaki rozliczana jest w momencie sprzedaży tuczników z 4-7% marżą.

Marek Babicz, Krzysztof Skalski; Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie

 

„Jakość”, zdefiniowana już w starożytności jako „pewien stopień doskonałości”, jest obecnie związana z zaspokojeniem oczekiwań nabywcy w odniesieniu wyrobu, towaru, usługi itp. Znany dzisiaj symbol „Q” oznaczający wysoką jakość produktów czy usług wywodzi się z łacińskiego słowa „qualitas” (właściwość przedmiotu), które wprowadził Marek Tulliusz Cyceron, inaczej Cycero – filozof i polityk rzymski. Wieprzowina jest obecnie drugim, po drobiu, gatunkiem mięsa najchętniej spożywanym na świecie. Liderem w spożyciu mięsa ogółem są Stany Zjednoczone, gdzie przeciętny mieszkaniec zjada w ciągu roku około 100 kg, jakkolwiek „tylko” 24 kg wieprzowiny. Natomiast spożycie mięsa w UE wynosi prawie 70 kg na osobę, z czego 33 kg stanowi mięso wieprzowe. Z kolei w Polsce każdy mieszkaniec rocznie zjada około 40 kg wieprzowiny, która od lat cieszy się niesłabnącą popularnością w stosunku do innych gatunków mięsa, w tym drobiu. Mięso wieprzowe jest surowcem szczególnie preferowanym przez konsumentów, przede wszystkim ze względu na wysoką wartość odżywczą i smakowitość oraz w stosunku do tego niską cenę. W Polsce wieprzowina, w postaci mięsa kulinarnego lub wędlin, jest traktowana jako tradycyjny produkt umiejscowiony na stałe w diecie. W odniesieniu do tego należy podkreślić, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmieniły się nie tylko wielkości spożycia modyfikowane dostępem do wieprzowiny i zasobnością portfeli jej nabywców, ale również preferencje dotyczące jakości. Generalne stwierdzenie, że „wieprzowina jest tłusta i zawiera dużo szkodliwego cholesterolu” okazuje się nieprawdziwe w kontekście aktualnych wyników badań. Doskonale wiedzą o tym konsumenci, którzy świadomie dokonują wyboru. Oczywiście z tuszy wieprzowej można pozyskać elementy o wysokiej zawartości tłuszczu np. boczek, ale do dyspozycji są również elementy tzw. chude, z których najcenniejszymi są polędwica i szynka. Takie zróżnicowanie dotyczy również wartości odżywczej, a nawet dietetycznej, z którymi konsumenci najczęściej wiążą poziom jakości.

Marek Babicz; Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie
Anna Hammermeister; Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS”

 

Hodowla trzody chlewnej, bardzo często błędnie nazywana chowem, produkcją, tuczem świń, jest to szereg działań zmierzających do uzyskania zwierząt o genotypie, który umożliwia wykazywanie przez te osobniki wartości użytkowej (tucznej, rzeźnej, rozpłodowej) na określonym, oczekiwanym poziomie. Przez genotyp należy rozumieć zespół wszystkich genów danego osobnika warunkujących jego właściwości dziedziczne. W każdym z genów występują allele – jeden pochodzący od lochy (matki), drugi od knura (ojca). Genotyp, tj. specyficzny kod genetyczny zwierzęcia, określa jego fenotyp, czyli charakterystyczne dla danego osobnika cechy. Dzieli się je na jakościowe, kształtowane z reguły przez jeden lub kilka genów oraz ilościowe, warunkowane przez wiele genów. Cechy jakościowe, np. umaszczenie, praktycznie nie wykazują podatności na wpływ środowiska. Z kolei cechy ilościowe reprezentowane przez wskaźniki użytkowości tucznej, rzeźnej i rozpłodowej są kształtowane w dużej mierze przez środowisko. W tym aspekcie w hodowli i produkcji świń wykorzystuje się podstawową zasadę: wartość użytkowa jest kształtowana przez czynniki środowiskowe, jakie występują w okresie chowu oraz uwarunkowania genetyczne, określone przez genotyp zwierzęcia. W praktyce oznacza to, że nawet najlepsze osobniki pod względem genetycznym nie będą mogły w pełni wykazać swojej produkcyjności w nieodpowiednich warunkach środowiskowych. Również odwrotnie, tj. zapewnienie najlepszych warunków środowiskowych osobnikom o niskim potencjale genetycznym nie spełni oczekiwań hodowcy czy producenta, a wręcz przeciwnie – pociągnie za sobą wysokie koszty produkcji.

Tomasz Sakowski; Instytut Genetyki Biotechnologii Zwierząt PAN w Jastrzębcu

 

Od kilkunastu miesięcy, a nawet dłużej na rynku mięsa wieprzowego panuje niepokój. Ceny w sklepach rosną, a w skupie panuje stagnacja. Na rynku pojawia się coraz więcej przetworów z mięsa importowanego z innych krajów europejskich. Co mogło się takiego stać, że Polska powoli staje krajem tuczu nakładczego, a z pogłowia liczącego 17 mln sztuk zrobiło się raptem 11 mln? O tym można było usłyszeć na sejmowej komisji rolnictwa i restrukturyzacji, która odbyła się tuż przed świętami. Na posiedzeniu obecni byli komisarz ds. spraw rolnictwa UE Janusz Wojciechowski i nowo mianowany minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Od komisarza usłyszeliśmy, że Wspólna Polityka Rolna ulega dużemu przeobrażeniu w kierunku dekoncentracji i większego zrównoważenia produkcji zwierzęcej oraz skrócenia łańcucha dostaw na ścieżce od pola do stołu. W skrócie mówiąc, ulega ona silnemu zazielenieniu zgodnie z przyjętą przez Parlament Europejski polityką Zielonego Ładu. Słysząc to obecni na sali przedstawiciele i zwolennicy obozu rządowego zaczęli wypowiadać się na temat sensu dalszego pozostawania Polski w Unii Europejskiej skoro nadchodzące zmiany, ich zdaniem, są bardzo niekorzystne dla sektora produkcji mięsa wieprzowego. Ripostował im komisarz Janusz Wojciechowski przytaczając fakty o wielkości polskiego eksportu żywności do krajów UE wynoszącym około 30 mld złotych rocznie i zadając pytanie zebranym, gdzie swoją wieprzowinę chcieliby potem sprzedać? Polska w przypadku Polexitu zostałaby z olbrzymią nadwyżką produktów rolnych, których nikt nie umiałby z zyskiem sprzedać. Tym samym spadłaby opłacalność produkcji, a wiele gospodarstw po prostu by zbankrutowało. Musimy sobie zdawać z tego sprawę, że jesteśmy częścią wspólnego rynku, który stara się równoważyć skutki nadprodukcji mięsa wieprzowego wysyłając go do krajów trzecich, głównie do Chin, Wielkiej Brytanii, Japonii i Korei Południowej. Dużą zaletą handlu mięsem jest dostęp do wspólnego rynku, ale wadą jest długość łańcucha dostaw i niskie ceny skupu nie tylko dla polskich producentów.

Beata Sinkiewicz

 

Zespół rozrodczo-oddechowy jest to jednostka chorobowa o wielkim znaczeniu ekonomicznym. W gronie hodowców znana jest również jako choroba niebieskiego ucha. PRRS obecnie występuje praktycznie w każdym kraju z produkcją trzody chlewnej. Kiedy możemy podejrzewać obecność wirusa w stadzie? Kiedy zacząć diagnostykę? CO TO ZA WIRUS? Wirus PRRS jest niewielkim wirusem o wielkiej mocy. Zachorowaniu ulegają świnie oraz dziki. PRRSV wrażliwy jest na wysoką temperaturę oraz na promieniowanie UV. Zabójczo działa na niego również pH na granicy obojętnego. Gdy wirus wkroczy na fermę, pozostaje w niej i jest ciągle aktywny. PRRSV ma powinowactwo do dróg oddechowych oraz dróg rodnych. Namnaża się właśnie w tych układach. Zakażenie wirusem zespołu rozrodczo-oddechowego powoduje również obniżenie odporności zwierząt. CZY PRRS DOTYCZY WŁAŚNIE MNIE?Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiele chorób może dawać podobne objawy, dlatego najrozsądniej będzie skonsultować sprawę ze specjalistą. Leczenie stada, czy wprowadzanie szczepień na własną rękę może tylko zaszkodzić. Kiedy powinna włączyć się czerwona lampka na PRRS? Skupimy się tutaj na fermie macierzystej. Czy któreś z tych objawów są obecne na Twojej fermie? Jeśli na większość odpowiedziałeś tak, to czas skonsultować się ze specjalistą, który przeprowadzi diagnostykę stada i dobierze odpowiedni plan działania. DIAGNOSTYKA Opiera się na objawach klinicznych (główne wymienione w tabeli), badaniach sekcyjnych oraz wykrywaniu obecności wirusa w materiale genetycznym.

Natalia Slipets; Konsultan of pig production GF Dahmira

 

Kiedy mówimy o jakiejkolwiek produkcji, możemy wyróżnić straty oczywiste i nieoczywiste. Oczywiste to takie, które odczuwamy w danym momencie, kiedy musimy zapłacić za nie tu i teraz, a nieoczywiste to takie, gdy tracimy pieniądze bez jasnego zrozumienia, że ​​tak naprawdę je tracimy i w którym momencie to się dzieje. W  tym artykule omówię pięć punktów wartych przemyślenia:Zmniejszenie liczby loch, w przypadku dużego zagęszczenia zwierząt na fermie. Skoncentrowanie się na ochronie przed infekcjami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Oznacza to ograniczenie zakażeń pochodzących z zewnętrz, ale także mniejsze rozprzestrzenianie się chorób między sekcjami. Skoncentrowanie uwagi na odpowiedniej strukturze paszy, w celu zapewnienia jej optymalnego przyswajania.Ukryte straty paszy.Właściwa organizacja produkcji w cyklu zamkniętym. W tej części artykułu zajmiemy się dwoma pierwszymi strategiami, które pomogą nam w zrozumieniu przestrzeni występowania strat w produkcji świń. AD 1.Zmniejsz liczbę loch, jeśli masz duże zagęszczenie zwierząt na swojej farmie. Nie zawsze „więcej” oznacza „lepiej”. Bardzo często w pogoni za ilością brakuje nam jakości, przez co więcej pracujemy i tyle samo zarabiamy. Budynki produkcyjne nie są z gumy, a pomysł umieszczania i zagęszczania zwierząt w budynkach przekraczających normy utrzymywania zwierząt jest zazwyczaj złą strategią na dłuższą metę, mimo że pokusa jest duża. Większe zagęszczenie zwierząt w gospodarstwie prowadzi do zwiększenia ilości brakowań na każdym etapie produkcji.  Nie mamy wpływu na cenę wieprzowiny na rynku, ale możemy zastosować model szacowania kosztu własnego: Produkuj mniej, ale taniej.Produkować więcej, ale przy zwiększonych kosztach – drożej. 

Dominika Siuda, Dariusz Witczak

 

Aby móc trafnie odpowiedzieć na to pytanie należy najpierw zadać inne – co to jest ruja? Zrozumienie tego terminu jest ważne dla prawidłowego prowadzenia sektoru rozrodu w hodowli trzody chlewnej i uzyskania wysokich wyników skuteczności wyproszeń. Głównym czynnikiem i koniecznością wykrywania rui w optymalnym czasie jest ekonomia. Zarówno zbyt wczesne jak i zbyt późne wykonanie zabiegu inseminacji po wykryciu rui skutkuje niską skutecznością zaproszeń oraz niską ilością wyproszonych prosiąt. Świnie są zwierzętami poliestralnymi – oznacza to, że u samic zdrowych – ruja występuje cyklicznie przez cały rok, co 21 dni (±1-2 dni) i trwa średnio 1-3 dni.  Pełen cykl płciowy samic świni domowej składa się z 4 faz, podczas których obserwuje się zmienną intensywność objawów rujowych. Dla hodowców najważniejszym etapem jest ruja właściwa, w czasie której należy pokryć lub zainseminować daną lochę. Jest to spowodowane faktem, że do owulacji (uwolnienia komórek jajowych) dochodzi najczęściej pomiędzy 30, a 40 godziną od początku rui i trwa tylko kilka godzin (do 7.). Zdolność komórki jajowej do zapłodnienia jest ograniczona i wynosi maksymalnie 10 godzin, po tym okresie obumiera. Umiejętność znalezienia rui jest więc niezwykle istotna dla sukcesów hodowcy i rentowności gospodarstwa.

Dorota Bugnacka; Katedra Hodowli Trzody Chlewnej, UWM Olsztyn

 

Ze względu na dominujące obecnie wczesne odsadzanie prosiąt w chlewniach towarowych, poszukiwane są systemy i metody ich odchowu pozwalające na zwiększenie przeżywalności, i łagodniejsze przejście przez okres okołoodsadzeniowy. Zwłaszcza, że obecnie w praktyce produkcyjnej wykorzystywane są lochy hiperpłodne, takie jak mieszańce DanBred lub lochy hybrydowe typu Näima. Rodzą one bardzo liczne mioty, zwykle 16-18 prosiąt, a w takim przypadku niższa jest ich średnia urodzeniowa masa ciała, co jest czynnikiem znacząco ograniczającym przeżywalność. Szczyt laktacji lochy przypada na trzeci jej tydzień, po czym produkcja mleka spada. Jednakże, ilość mleka, która jest wystarczająca przez trzy pierwsze tygodnie życia prosiąt w miocie liczącym 12-14 sztuk, jest niewystarczająca w miotach bardzo licznych, których potrzeby często już w drugim tygodniu laktacji nie mogą być w pełni pokryte przez mleko produkowane przez lochę (Fot. 1, 2). Zależności te ilustruje Rysunek 1. Dlatego też, należy dokarmiać takie mioty jak najwcześniej, aby uprzedzić wypadki i spowodować, że prosięta w wieku trzech tygodni będą już znały smak paszy, i nie tylko swobodnie ją pobierały, ale przede wszystkim umiały ją trawić. A zatem, poszukuje się rozwiązań w zakresie dokarmiania prosiąt, w tym badając przydatność różnych komponentów mieszanek, które mogłyby wpłynąć na większe spożycie paszy i lepsze zaopatrzenie prosiąt w składniki pokarmowe, gwarantując tym samym szybszy przyrost dzienny, i wyższą masę ciała prosiąt przy odsadzeniu. Są to warunki nieodzowne, aby po odsadzeniu prosięta miały wysoką zdrowotność, i szybkie tempo wzrostu. Należy przy tym pamiętać, że prosięta są grupą produkcyjną świń najbardziej wymagające pod względem rodzaju, jakości oraz wartości pokarmowej podawanych im paszy, a błędy żywieniowe popełnione we wczesnym okresie wzrostu i rozwoju prosiąt mają negatywne konsekwencje w dalszych etapach produkcji. Zrozumienie potrzeb pokarmowych prosięcia i możliwości ich pokrycia nie jest możliwe bez znajomości kliku bardzo ważnych faktów dotyczących funkcjonowania i budowy układu pokarmowego prosięcia. Rozwój układu pokarmowego u trzody chlewnej trwa do wieku 4-5 miesięcy. Ten stosunkowo powolny proces jest zjawiskiem naturalnym.

Oliwia Duszyńska-Stolarska; Politechnika Bydgoska

 

Składniki mineralne pełnią szereg licznych funkcji biologicznych w organizmie zwierząt. Stanowią podbudowę układu kostnego oraz licznych tkanek. Biorą one udział w stabilizacji ciśnienia osmotycznego w komórkach oraz płynach ustrojowych. Ponadto utrzymują pH krwi w odpowiednim poziomie. Przewodnictwo mięśniowo-nerwowe również jest zależne od ich odpowiedniej koncentracji. Ponadto budują one białka, hormony, witaminy oraz enzymy, niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu zwierząt. Składniki mineralne w organizmie zwierząt nieustannie podlegają wymianie. Wydzielane w mleku loch docierają do młodych, natomiast usunięciu ulegają z kałem i moczem. Należy zatem nieustannie uzupełniać braki biorąc pod uwagę ich wzajemne zależności. Składniki te są szczególnie istotne dla ciężarnych oraz karmiących loch. Podatne na niedobory są również warchlaki. Niedobory składników mineralnych mogą być przyczyną tzw. chorób przemian materii. Silne niedobory są widoczne jako silne objawy kliniczne. Należy jednak podkreślić, że zarówno zbyt małe dawki jak i zbyt wysokie stanowią problem dla organizmu. Przyczyną zatruć świń mogą być wysokie dawki selenu, miedzi lub żelaza. Ponadto między niektórymi pierwiastkami istnieją zależności w przypadku których nadmiar jednego z nich może zmniejszyć wchłanianie drugiego. Taka interakcja między wapniem i fosforem, siarką miedzią, potasem oraz magnezem. Antagonizm jest również obecny pomiędzy wapniem i cynkiem. Zapotrzebowanie na składniki mineralne są w znacznym stopniu zależne od wieku, stanu fizjologicznego oraz intensywności produkcji. W przypadku stanu zdrowia niezwykle istotne właściwie funkcjonujące ściany jelit oraz nerek za pomocą których można modyfikować wchłanianie.

© 2020 Pro Agricola dom wydawniczy

Wykryto AdBlocka

 

Utrzymanie tej strony jest możliwe dzięki przychodom z reklam.
Aby móc dalej przeglądać tę stronę, prosimy o wyłączenie AdBlocka.